Artykuły

Proces w Salem

Artur Miller należy do postępowych pisarzy amerykańskich, poruszających odważnie problemy reakcji i rasizmu. W latach 1947-48 grana była w Polsce jego sztuka "Wszyscy moi synowie, a w tym sezonie teatralnym odbędzie się niejako festiwal sztuk tego autora,gdyż na wielu scenach ujrzymy "Proces w Salem","Śmierć komiwojażera" i "Widok z mostu". "Proces w Salem" był też przerobiony na scenariusz filmowy przez J.Sartre'a i zdobył sobie wielką sławę."Proces w Salem" porusza najważniejszą sprawę wszystkich czasów,a więc i współczesności,nie ograniczonej bynajmniej do Ameryki: okrucieństwo zacofania i walkę o swobodę mówienia prawdy,a od tego do śmierci nie więcej niż... jeden krok. Miller pisał swój utwór w r.1953,w okresie nasilenia w Ameryce działalności MacCarthy'ego,słynnych fałszowanych procesów i śledztw,prowadzonych przez komisję do badania działalności antyamerykańskiej. Dramaturg sięgnął do autentycznego zajścia z XVII wieku,do wypadku,który wydarzył się w małym amerykańskim miasteczku Salem,gdzie rzekomo działały moce diabelskie. W poszukiwaniu szatana poddawano torturom wielu mieszkańców. Szalała inkwizycja. Sumienie przestało być sprawą osobistą i podlegało administracji państwowej. Terror stosowano już nie tylko indywidualnie;ogarniał on coraz szersze kręgi,stawiając poza społeczeństwem ludzi odważnych. Potworny sąd pod przewodnictwem gubernatora prowincji posyłał na szafot najzacniejszych ludzi,oskarżonych o konszachty z Lucyperem. Danforth(zastępca gubernatora) twardo i konsekwentnie przeprowadza procesy do końca. Może nawet i sam już wątpi(dobra gra Płotnickiego)w prawdziwość oskarżenia,ale uważa,że nie wolno mu dopuścić do jakichkolwiek wątpliwości. Albo musi być usprawiedliwiona egzekucja tych,których już stracono, albo... dalsze ofiary. Taką alternatywę władzy,opartej na zacofaniu i terrorze, rysuje właśnie dramat Millera. Rozniecona przez miejscowego pastora i jego popleczników masowa histeria ogarnia prawie wszystkich mieszkańców. Większość z nich zaczyna wierzyć w machinacje diabelskie i ulega psychozie,wywołanej przez przewrotną dziewczynę,która chce usunąć kobietę zagradzającą jej drogę do zdobycia ukochanego mężczyzny. Abigail mogła rozpętać katastrofę,ponieważ iskra,którą rzuciła,padła na beczkę prochu. Miller obnaża straszliwą grozę ślepoty i fanatyzmu,żywiołową siłę ciemnoty i zabobonu,rodziców "cudów" i zbrodni. Lecz w utworze tym występują również elementy głęboko optymistyczne:Rebeka Nurse,John Proctor i Elizabeth Proctor nawet za cenę życia nie upodlą się,nie przyznają się do kłamstwa. Szczególnie wstrząsająca jest ostatnia scena,w której Proctor wyznaje,że kocha życie,że nie chce umierać w aureoli świętego;ale gdy fałszywe jego zeznania mają załamać innych - decyduje się pójść na szubienicę. Dobro zwycięża. Prawda okazuje się mocniejsza niż pragnienie życia. Pracowity farmer Proctor jest wierzącym chrześcijaninem,ale razi go kult i liturgia kościelna,gdy uosobieniem jej jest chciwy,bezideowy pastor Samuel Parris. Dramat Millera na scenie warszawskiej unika jednak schematycznego uproszczenia. Moralna i ideowa postawa sług Kościoła nie jest bynajmniej jednolita. Fanatycznie zrazu wierzący,później chwiejny,a w końcu wręcz wątpiący pastor Hale próbuje ratować Proctora. Sztuka jest surowa i przerażająca - taki też jest spektakl w Teatrze Dramatycznym w Warszawie w reżyserii Ludwika Rene. Reżyser wydobył przede wszystkim filozoficzne podłoże sztuki - jej wartości społeczne i moralne,usuwając na plan dalszy wątek obyczajowy i erotyczny(miłość Abigail i Proctora). Cały zespół aktorski świetnie zrealizował koncepcją reżysera. Halina Mikołajska stworzyła bardzo interesującą postać kochającej i zazdrosnej żony,choć może była zbyt wysublimowana w roli Elizabeth Proctor i przypominała nieco swą niezapomnianą rolę Ethel Rosenberg. Jan Świderski znowu powiększył swój dorobek artystyczny o wielką kreację aktorską. Jego Proctor jest pełen prostoty i hamowanej siły. Trudno mu się pogodzić z przewrotnością ludzką i sam do końca zachowuje prawość człowieczą bez patosu i koturnów. Wartość "Procesu w Salem" jest również trwała,jak trwała jest walka z ciemnotą i zabobonem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji