Artykuły

Helena Zelwerowicz-Orchoń. Wspomnienie

Poznałyśmy się późną jesienią 1986 roku w Nowym Jorku. Chciałam porozmawiać o jej ojcu, o rodzinie, także o trudnej biografii samej Pani Heleny, przez najbliższych i przyjaciół nazywanych Leną. Najważniejsza dla niej była prawda o ojcu, bo to on "był wielki" - a ja pisałam o nim książkę. Rozumiałam to, ale wiedziałam, że jej niezwykłe życie także zasługuje na swoją opowieść - wspomina Barbara Osterloff.

Urodziła się w Krakowie 10 grudnia 1903 roku. Była pierworodnym dzieckiem Aleksandra Zelwerowicza i Emilii Kulikowskiej, szlachcianki z guberni tambowskiej. Dzieciństwo swoje i brata, również urodzonego w Krakowie, pani Lena wspominała jako szczęśliwe - do chwili nagłej śmierci matki. Po maturze uzdolniona literacko i plastycznie Helena zapisała się na dwie uczelnie: Uniwersytet Warszawski i do Szkoły Sztuk Pięknych. Ojciec chciał, żeby została artystką malarką, ale studia malarskie okazały się nie do pogodzenia z trzecią pasją Leny - z teatrem. Wybrała więc naukę aktorstwa w Oddziale Dramatycznym warszawskiego Konserwatorium Muzycznego, kierowanym przez jej ojca. Nie była jednak przez niego faworyzowana - traktował ją surowo.

Kiedy rozpoczęła już samodzielną karierę sceniczną ojciec jej nie protegował, niczego nie ułatwiał, krytycznie oceniał jej możliwości aktorskie. Niemniej, dzięki jego pomocy uczyła się przez rok w Paryżu - w prywatnej szkole Alexandry Exter, słynnej rosyjskiej scenografki. Jako aktorka debiutowała w roku 1927 w Krakowie, w Teatrze im. J. Słowackiego. Podczas dwuletniego pobytu grała niewielkie role, wykonywała też prace w malarni teatru. W 1929 zdała egzamin reżyserski przed komisją ZASP oraz zadebiutowała jako reżyser "Oberżystką" Goldoniego. Kiedy w tym samym roku jej ojciec objął dyrekcję wileńskich Teatrów Miejskich ZASP-u, zaangażowała się do młodego zespołu. Pracowała w Wilnie jako aktorka i reżyserowała, zajmowała się też scenografią. Grała najczęściej role charakterystyczne oraz epizody komiczne: Skirinę ("Księżniczka Turandot" Gozziego), Kaśkę ("Dzielny wojak Szwejk" wg Haška), Shirley ("Ulica" Rice`a), Esterę ("Pieśniarze ghetta" Andrzeja Marka).

W roku 1933 dostała angaż w Teatrze Miejskim w Łodzi, a po sezonie - w Teatrze Miejskim w Sosnowcu. Poznała tutaj swojego przyszłego towarzysza życia, aktora Józefa Orchonia (prawdziwe nazwisko Józef Nudel). Oboje zdecydowali się objąć kierownictwo Wileńskiego Teatru Objazdowego. Zespół jeździł po miastach i miasteczkach powiatów wileńskiego i nowogródzkiego, dając przedstawienia na prowizorycznie adaptowanych scenach. Koniec tej tułaczki nastąpił tuż przed wojną, pani Lena znalazła się w Stołecznym Teatrze Powszechnym, gdzie reżysersko opracowała m.in. "Intrygę i miłość" Schillera, "Moralność pani Dulskiej" - i grała.

Podczas okupacji Helena Zelwerowicz nie występowała w jawnym teatrze, zarządzanym przez Niemców. Brała udział w tajnym życiu teatralnym; pod jej okiem debiutował Andrzej Łapicki w przedstawieniu "Posażnej jedynaczki" Fredry-syna, wystawionym z uczniami podziemnego PISTu w prywatnym mieszkaniu na Kolonii Staszica. Po kapitulacji wyszła z Warszawy z oddziałem Armii Krajowej. Znaleźli się z mężem w obozie przejściowym w Ożarowie, skąd wywieziono ich do Sandbostel. Stamtąd Pani Lena trafiła do obozu Oberlangen, gdzie zastał ją koniec wojny. Do komunistycznej, jak mówiła "reżimowej", Polski powrócić nie chciała, pozostała na Zachodzie, co było dramatem dla jej ojca. Pod koniec roku 1946 ewakuowała się do Anglii. Zamieszkała w Londynie, działała w londyńskim Gnieździe ZASP-u za Granicą. Jesienią 1951 roku udała się do Stanów Zjednoczonych, gdzie przebywał już jej brat z żoną. Podróż statkiem odbyła sama - na kilka dni przed wyjazdem zmarł nagle jej mąż. Zamieszkała w Nowym Jorku, gdzie pracowała m.in. jako tłumaczka dla radia "Głos Ameryki", a później także dla pisma "Ameryka", wydawanego w języku polskim. Sporadycznie występowała w polskich imprezach teatralnych, brała też udział w literackich audycjach radiowych "Głosu Ameryki". W latach 80. związała się z nowojorskim Polish Theatre Institute. Po raz ostatni wystąpiła 9 maja 1997 w Polish Institute Townhouse w Nowym Jorku, recytując własne wiersze, drukowane m.in. na łamach londyńskich "Wiadomości".

Była osobą niezwykłą, wierną swoim przekonaniom, odważną i bezkompromisową, a jednocześnie skromną. Zbyt mało znana jest w Polsce okupacyjna karta jej biografii - pomogła przeżyć czterem rodzinom żydowskim, za co uhonorowano ją w roku 1977 medalem "Sprawiedliwy wśród narodów świata", przyznawanym przez Instytut Yad Vashem w Izraelu. Na medalu widnieje również nazwisko Aleksandra Zelwerowicza. Ojciec wiedział, kogo córka przechowuje w mieszkaniu, sam udzielał podobnej pomocy poza Warszawą, gdzie spędził lata wojny.

Od śmierci Heleny Zelwerowicz minęło już szesnaście lat. Dopiero teraz, dzięki staraniom władz Związku Artystów Scen Polskich, urna z jej prochami została sprowadzona do Polski.

10 września będziemy żegnać panią Lenę na cmentarzu w podwarszawskim Skolimowie, w Kwaterze Aktorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji