Premiera "Trans-Atlantyku"
"Cóż wart jest naród złożony z ludzi sfałszowanych i zredukowanych? Z ludzi, którzy nie mogą pozwolić sobie na żaden szczerszy, swobodniejszy ruch z obawy, by im się ten naród nie rozpadł?" - pisał Witold Gombrowicz w Przedmowie do "Trans-Atlantyku" w 1953 roku, tłumacząc, dlaczego ukazuje rodaków w tak krzywym zwierciadle. Czy po pięćdziesięciu latach równie bolesny będzie "Polaków portret własny"? W jakim kierunku interpretacyjnym poszedł Mikołaj Grabowski reżyserując w Starym Teatrze "Trans-Atlantyk", którego premierę zobaczymy już 26 bm. o godz. 19.15?
- Po raz pierwszy zmierzyłem się z tą niezwykłą powieścią prawie trzydzieści lat temu w Łodzi, a następnie przeniosłem tę inscenizację do Krakowa. Wciąż zadziwia mnie i fascynuje niesłychana aktualność tekstu Gombrowicza, jego przenikliwość w malowaniu "Polaków portretu własnego" - mówi reżyser o swej najnowszej inscenizacji.
"Trans-Atlantyk" jest opowieścią o pierwszych miesiącach pobytu Gombrowicza w Argentynie w 1939 roku. Autor dokonuje rozrachunku z polskością i tradycją, z konwenansem i mitem. U Gombrowicza wizerunek Polaka i Polski jest gorzki, autor nie stosuje wobec rodaków żadnej taryfy ulgowej. Wręcz przeciwnie, obnaża nas i nasze narodowe mity, dotyka nas - często boleśnie, poprzez ironię i śmiech.
Recepty na teatralną formę utworów autora "Ferdydurke" trzeba szukać cierpliwie. Gombrowiczowska forma mniej bowiem zależy od inscenizacyjnych pomysłów, bardziej od znalezienia gombrowiczowskiego aktora, a najlepiej aktorów. W 1981 roku, w łódzkim Teatrze im. Jaracza, reżyser Mikołaj Grabowski obsadził w roli Gonzala w "Trans-Atlantyku" mało wówczas znanego aktora Jana Peszka. W ten sposób Autor znalazł Aktora, który sukces swej roli powtórzył w krakowskiej inscenizacji i który po niemal trzydziestu latach znów wyjdzie na scenę w roli Gonzala.
- Kiedy Mikołaj ponownie wystawił "Trans-Atlantyk", w którym powtórzyłem prowokacyjną rolę homoseksualisty Gonzala, z obawą czekałem na reakcję krakowskiej publiczności. Byłem przecież w tym mieście nieznany, a ono niełatwo przyjmuje przybyszów. Odbiór okazał się fantastyczny, najwspanialszy, jaki mogłem sobie wymarzyć. Dziś mój Gonzalo, po latach, ma inne oblicze, bo i mnie latek przybyło i doświadczenia. Ale jego siła nadal jest i dla mnie ekscytująca. Dziś Gonzalo jest groźniejszy, mocniejszy i niebezpieczniejszy. Jestem bardzo podniecony tą pracą, bo wiem, że nigdy dość mówienia o kondycji człowieka i językiem Gombrowicza. Mimo że po raz trzeci zmagam się z tą rolą, to mogę zapewnić, że nasz dzisiejszy "Trans-Atlantyk", a tym samym i mój Gonzalo nie maja nic wspólnego z poprzednimi realizacjami tego tytułu przez Mikołaja Grabowskiego. - powiedział nam Jan Peszek
W spektaklu, do którego scenografie przygotowała Magdalena Musiał, a muzykę skomponował Paweł Szymański, wystąpią także: Marcin Kalisz, Jerzy Grałek, Andrzej Rozmus, Mieczysław Grąbka, Leszek Piskorz, Aleksander Fabisiak, Roman Ulina, Jacek Romanowski, Małgorzata Gałkowska, Błażej Peszek, Tadeusz Huk, Juliusz Chrząstowski, i Ewa Kolasińska, Zbigniew Ruciński, Krzysztof Stawowy, Lidia Duda, Beata Malczewska i Andrzej Hudziak.
Spektakl przygotowywany jest w ramach festiwalu re_wizje. Kolejne spektakle 27 i 29 bm.