Artykuły

Zanik sumienia

"Śmieci" w reż. Tomasza Mana w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

"Śmieci" są drugą sztuką Krzysztofa Bizio, którą na scenie Garażu Poffszechnego wyreżyserował Tomasz Man.

Równie intrygująco wystawił tam rok wcześniej "Porozmawiajmy o życiu i śmierci". Autor jest jednym z nielicznych rodzimych dramaturgów, który mierzy się z problemami naszej rzeczywistości w sposób odbiegający od pseudoreporterskiej sztampy. I choć nie stroni od akcentów sensacyjno-kryminalnych, zmierza zawsze ku uogólniającej refleksji i czytelnej metaforze. Takie też są "Śmieci" - opowieść o ludziach nieprzystosowanych, wyrzuconych poza nawias głównego nurtu życia przez wiek, chorobę czy też ludzką słabość.

Brązowa (Ewa Dałkowska) w swoim mieszkanku wygrywa akordy na pianinie. Wspomina czasy, kiedy pracowała w filharmonii. Teraz, niestety, jest z racji ślepoty skazana na pomoc innych ludzi.

Jej towarzyszem od zakupów i spacerów stał się śmietnikowy szperacz Szary (Zdzisław Wardejn). Cwaniak, który ciuła na wyjazd do Stanów Zjednoczonych, bez skrupułów wykorzystuje inwalidztwo - i rentę - podopiecznej dla własnych korzyści. Wtajemniczy w swoje plany trunkowego Białego (Kazimierz Wysota).

Wycieczka całej trójki do filharmonii skończy się dla Brązowej... lotem na bruk z wysokiego piętra. W gazetach napiszą, że musiała niezbyt rozważnie karmić gołębie.

Tragiczna śmierć Brązowej wiele spraw ukaże nagle w innym świetle. Cieć z budowy - a nie portier hotelowy, za którego Szary chciał uchodzić - zacznie mieć dziwne przeczucia. Wyostrzą mu się zmysły - poza wzrokiem, który nagle utraci, na rzecz postrzegania rzeczy całkowicie mu dotąd niedostępnych. Przed roztaczanymi przezeń wizjami kobiety przychodzącej z miejsca, skąd nie ma powrotu, Biały po prostu ucieknie.

Tomasz Man ukazuje świat, w którym sporej części mniej zaradnych ludzi odebrano szansę godnej egzystencji. Brak nadziei na poprawę losu czyni ich okrutnymi wobec podobnych sobie bliźnich. Chwała Bogu, że niektórzy z nich miewają jeszcze wyrzuty sumienia.

Wielowymiarowa postać Brązowej, przekonująco zagrana przez Ewę Dałkowską, górowała nad sylwetkami zdeprawowanych meneli w wykonaniu panów. Co jednak w niczym nie przeszkodziło przejąć się także ich przegranym życiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji