Strachy na Makbeta
"Makbet" w reż. Bruna Berger-Gorskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Widowisko w rozmiarze mega zafundowała publiczności Opera Wrocławska. "Makbet" Giuseppe Verdiego oparty jest oczywiście na dramacie Szekspira, dużo w nim zbrodni, krew się leje, ale ważniejszy od makabrycznych działań jest strach, jaki ogarnia tytułowego mordercę. Przerażenie odbiera zdolność oceny sytuacji, powoduje obłęd. W oryginalnym dramacie Szekspira biorą w tym udział trzy odrażające wiedźmy. Opera Wrocławska na ogromną scenę Hali Stulecia wypuszcza ich ok. 50, ale największe wrażenie robią monumentalne straszydła, które z początku wyglądają jak szyby naftowe, ale w kulminacyjnym momencie odwracają się do publiczności i poruszają rękami, a nawet śpiewają wzmocnionymi głosami chóru. Wspaniała muzyka i znakomici śpiewacy to tylko część atrakcyjnego widowiska, które pałeczką dyrygencką i dyrektorską ręką wyczarowała Ewa Michnik.