Nowy dyrektor Powszechnego komentuje publikację "SE"
- Planuję zmiany w zespole, ale nie będę komunikował się z aktorami poprzez media - mówi Paweł Łysak, nowy dyrektor Teatru Powszechnego. Odpowiada na informacje o zwolnieniach m.in. Kazimierza Kaczora, Franciszka Pieczki, Joanny Żółkowskiej.
Wczoraj "Super Express" stwierdził, że aktorzy Powszechnego zostaną "wyrzuceni na bruk", by zrobić miejsce młodszemu pokoleniu. Na podstawie rozmowy z Kazimierzem Kaczorem pisze, że zwolnienia mają dotyczyć osób, które mają emerytury i przez lata były gwiazdami tej sceny.
Rozmowa z Pawłem Łysakiem
Izabela Szymańska: W mediach pojawiły się informacje, że zwolnił pan z Teatru Powszechnego 13 aktorów. Dlaczego podjął pan taką decyzję?
Paweł Łysak: Jestem zaskoczony, że już są publikowane takie wiadomości. Dyrektorem Powszechnego będę od 1 września. Wtedy dostanę możliwość podejmowania decyzji.
Ale spotkał się pan z zespołem?
- Jest taki zwyczaj w teatrze, że raz w roku przeprowadza się rozmowy sezonowe. Dyrektor podsumowuje dotychczasową pracę i opowiada o planach. Rzeczywiście, rzadko zdarza się, że osoba, która dopiero ma objąć stanowisko, spotyka się z zespołem. Ja taką możliwość otrzymałem. Pół roku temu rozmawialiśmy, mogliśmy się poznać i poinformować wzajemnie o planach. Stało się to na prośbę zespołu, aby każdy z dużym wyprzedzeniem mógł zaplanować przyszłość. Ale, jak już powiedziałem, decyzje formalne nie zapadły.
Powiedział pan aktorom, w tym Kazimierzowi Kaczorowi i Franciszkowi Pieczce, że nie znajdą zatrudnienia w spektaklach po wakacjach?
- Jeśli chodzi o spektakle, które są już w repertuarze, chciałbym, dopóki jest zainteresowanie widowni, nadal je eksploatować. Liczę w tym względzie na dalszą współpracę ze wszystkimi członkami zespołu. Jeśli zaś chodzi o nowe tytuły, będę prowadził indywidualne rozmowy z aktorami.
W tekście pojawia się teza, że zwalnia pan starsze pokolenie, by zatrudnić młodszych aktorów. A nową gwiazdą zespołu będzie Joanna Moro, znana telewizyjnym widzom z roli Anny German i udziału w "Tańcu z gwiazdami".
- Z panią Joanną Moro nigdy się nie spotkałem, nie pracowałem. Planuję zmiany w zespole, ale nie będę komunikował się z aktorami poprzez media. Cenię aktorów. Podchodzę do nich z delikatnością i dużym szacunkiem. Chcę przyjrzeć się indywidualnie sytuacji każdej z osób. Jest za wcześnie, by o planach zmian mówić publicznie.