Artykuły

Goło i niewesoło w Kino-Teatrze Bajka

"Goło i wesoło" w reż. Arkadiusza Jakubika w Kino-Teatrze Bajka w Warszawie. Pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Pod pretekstem zaangażowanej sztuki o bezrobotnych, którzy zakładają zespół striptizerów, powstał w Warszawie regularny kabaret dla pań.

Piski kobiet, oklaski po każdym numerze, okrzyki "Ściągaj te majtki!". Nie, to nie występ chippendalesów w jednym z nocnych klubów, ale spektakl w prywatnym teatrze działającym w dawnym kinie Bajka w Warszawie. Od tygodnia można tam oglądać teatralną wersję brytyjskiego filmu "The Full Monty" (znanego w Polsce pod tytułem "Goło i wesoło") o grupie bezrobotnych hutników z Sheffield, którzy zakładają zespół striptizerów.

Dla tych, którzy pamiętają film Petera Cattaneo nakręcony na podstawie nowozelandzkiej sztuki Stephena Sinclaira i Anthony'ego McCartena, przedstawienie w reżyserii Arkadiusza Jakubika będzie rozczarowaniem. Golizna w filmie była pretekstem do pokazania walki zdesperowanych bezrobotnych o godność. Aby osiągnąć sukces, muszą przełamać w sobie kompleksy i wystąpić przed publicznością składającą się z własnych żon, sióstr i koleżanek. W Bajce jest odwrotnie - to bezrobotni są pretekstem do rozbieranek, które żeńska część publiczności przyjmuje z entuzjazmem graniczącym z histerią.

Trudno powiedzieć, czy jest to zasługa scenariusza, który zdawkowo przedstawia życie bohaterów przed striptizem, czy może żenująco słabego aktorstwa. Raczej to pierwsze: temat bezrobocia zredukowany został do jednej sceny, w której bohaterowie siedzą na ławce i sępią papierosy. Nie ma wizyt w pośredniakach ani zbierania złomu, nie ma wreszcie wątku kobiet, które w objętym grupowymi zwolnieniami miasteczku przejęły rolę facetów. Jakubik, co prawda, przeniósł akcję w polskie realia - rzecz dzieje się w Tomaszowie Mazowieckim - ale polskie odniesienia mają charakter kosmetyczny. W sześcioosobowej grupie jest jeden katolik, niejaki Góra (Mirosław Zbrojewicz) jedyny, który się boi, co powiedzą w parafii na jego nowe zajęcie. To stanowczo za mało, aby pokazać, czym jest przełamanie wstydu na polskiej prowincji.

Prywatny producent Jerzy Gudejko dokonał marketingowego cudu, a mianowicie przekonał dziennikarzy i widzów, że mają do czynienia z zaangażowanym przedstawieniem teatralnym. Na jedno z pierwszych przedstawień dowieziono autobusem bezrobotnych z Tomaszowa, a twórcy spektaklu ogłosili w internecie manifest Ruchu Społecznego "Goło i Wesoło". Tymczasem w polskim "Goło i wesoło" jest tyle teatru, ile jest kina w filmach puszczanych w Polsacie w sobotę po północy i tyle zaangażowania, ile w patriotycznych pieśniach Michała Wiśniewskiego. Schematyczna fabuła pełni tu podobną rolę jak w bawarskim soft porno, gdzie dojenie krów czy grabienie siana jest tylko wstępem do meritum. Do pierwszych, niezdarnych jeszcze prób rozbierania dochodzi już w drugiej scenie, następnie mamy długie próby, a potem już w pełni profesjonalny występ.

Trudno mi oceniać jakość męskiego stripitizu, mogę tylko odwołać się do pochlebnej opinii dziennikarek z pism popularnych. Według "Super Expressu" aktorzy "poruszają się wdzięcznie i naprawdę jest na czym oko zawiesić". Autorka relacji liczy jednak na więcej: "Klejnoty, co prawda, zakrywają krakuskami, ale może któremuś ręka się omsknie i pokaże więcej, niż zamierzał". Z kolei wysłanniczka "Metra" twierdzi, że wykonawcy "nie mają ciał greckich herosów, ale patrzy się na nich całkiem przyjemnie". W podobnym tonie utrzymane są komentarze na internetowym forum spektaklu: "Genialne!!! Po prostu genialne. Taniec na rurce i lanie wodą mnie rozbroiło". "Szkoda, że nie zdjęli tych czapeczek, bardzo chętnie (!) bym zobaczyła, co oni tam mają".

Jestem prawdopodobnie ostatnim krytykiem w Polsce, który zwalczałby goliznę na scenie. Ale nie wiem, czy za cenę 80 zł nie warto raczej iść na zawodowych striptizerów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji