Artykuły

Na pograniczu świata magii i brutalnej rzeczywistości

"Tramwaj zwany pożądaniem" w reż. Bogusława Lindy w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Anna Czajkowska w serwisie Teatr dla Was.

27 lutego 2014 w Teatrze Ateneum odbyła się premiera "Tramwaju zwanego pożądaniem", jednej z najgłośniejszych sztuk Tennessee Williamsa. Już po raz trzeci dramat ten gości na deskach warszawskiego teatru (po raz pierwszy pojawił się w 1958 roku), tym razem w nowym tłumaczeniu Jacka Poniedziałka, który postarał się o "odświeżenie" i "uaktualnienie" języka sztuki napisanej w 1947 roku. Aktor Nowego Teatru zachował przy tym klimat epoki, atmosferę i rytm utworu, z charakterystycznym dla Williamsa pazurem. Nie da się ukryć, że udało mu się to znakomicie. Stąd bliższe dzisiejszej wrażliwości widza, zaskakująco współczesne, mocne, momentami wręcz nawet wulgarne słownictwo w ustach bohaterów. Warto zaznaczyć, że dramaty Tennessee Williamsa, choć dosadne i mało grzeczne, przez publiczność są uwielbiane. A krytycy niezmiennie zastanawiają się, czy jego utwory, to "zwykłe pisanie pod publiczkę" czy raczej najbardziej poetyckie dramaty amerykańskie? Przełom to czy raczej szekspirowski teatr dla ubogich? Nieważne, bo zapewne spełniło się marzenie dramaturga - "chcę, by ludzie po obejrzeniu mojej sztuki mówili: to jest życie". Ciekawe, bo właśnie takie słowa usłyszałam we foyer, z ust widza, który właśnie obejrzał spektakl w reżyserii Bogusława Lindy.

Twórczość pisarza z Missisipi - w tym siedem tomów opowiadań, trzy tomy poezji, dwie powieści, autobiografia oraz ponad pięćdziesiąt sztuk teatralnych i scenariuszy filmowych - niezmiennie budzi sprzeczne uczucia: od zachwytów po rozczarowanie, niesmak, zgorszenie. Wszystko, co przeżył, liczne zawody, upokorzenia, wszelkie przykre i bolesne doświadczenia, nie tylko własne, były dla Tennessee Williamsa dotkliwym bagażem, ale i równie bogatym kapitałem dla jego twórczości. W "Tramwaju zwanym pożądaniem" jest to wyraźnie zauważalne. Bohaterowie spektaklu to najczęściej ludzie słabi, w dodatku kochający, cierpiący i nienawidzący na najwyższych uczuciowych rejestrach. Niedalekie to od kiczu, ale kicz to przecież bliski krewny geniuszu, raczej jego karykatura niż przeciwieństwo.

Akcja dramatu toczy się w wyzwolonym z purytańskiej moralności Nowym Orleanie lat czterdziestych XX wieku, w gorącym tyglu przenikających się kultur. Tu króluje wolność, pozorna tolerancja, blues i jazz. Tu alkohol leje się strumieniem, po ulicach przechadzają się piękne dziewczyny, nie zawsze cnotliwe, za to żądne przygód i dobrej zabawy. W biednej dzielnicy emigrantów, głównie polskiego pochodzenia, mieszkają Stella i Stanley Kowalski. Pewnego dnia z tramwaju zwanego "Pożądaniem", który przejeżdża niemal pod ich oknami, wysiada starsza siostra Stelli, Blanche DuBois. Przyjechała jedynie z krótką wizytą, by odwiedzić swoją młodszą siostrę i jej męża. Dziewczyna coraz bardziej odwleka swój powrót do domu, z czego nie jest zadowolony gwałtowny Stanley. Dodatkowo posądza on Blanche o oszustwa w sprawie sprzedaży domu, pięknego Belle Reve, własności obu sióstr. Stanley za wszelką cenę próbuje dociec prawdy i wyjaśnić problemy majątkowe rodziny, a przy okazji poszukiwań natrafia na niepokojące fakty z życia szwagierki. Konfrontacja dwóch różnych osobowości, charakterów Stanleya i Blanche oraz ciągłe emocjonalne napięcie prowadzą do coraz brutalniejszych awantur i wybuchów furii. W tej sytuacji tragiczny finał nie będzie zaskoczeniem .

W roli Blanche DuBois, nauczycielki języka angielskiego, występuje rewelacyjna Julia Kijowska. Jej bohaterka nie jest bynajmniej łagodną owieczką. Ma cięty język i trudny charakter. Aktorka doskonale oddaje zmysłowość, neurotyczną osobowość, rozchwianie emocjonalnie bohaterki. Nimfomanka i krętaczka? Nachalna, pretensjonalna? A może raczej niepoprawna romantyczka? Nie tak łatwo możemy ją zaszufladkować. Trudna przeszłość odcisnęła na niej okrutne piętno. Kocha siostrę, ale ma do niej ogromny żal. Blanche żyje między skrajnościami, zazwyczaj na pograniczu rzeczywistości i stwarzonego przez siebie fantastycznego świata. Nie chce zrezygnować z marzeń o magii w szarej codzienności. Doprowadzona do ostateczności otwarcie mówi o swoich emocjach, chce niemal "wykrzyczeć" prawdę o sobie, namiętnie i rozpaczliwie. I jest niezmiennie samotna. Jej siostra Stella (Paulina Gałązka) dawno porzuciła marzenia o cudownej miłości. Dla Stanleya (Tomasz Schuchardt) godzi się na wszystko. Blanche tego nie rozumie i próbuje buntować siostrę. Cóż, skoro Stella kocha tego brutalnego, przepełnionego męską siłą i dominacją samca alfa. Że czasem uderzy? Ale przecież tylko po pijanemu. A mężczyźni tacy są. Zresztą zaraz przeprasza .

Atmosfera zagęszcza się z każdą minutą... . Początkowo, zwłaszcza w pierwszej części spektaklu, scena bezsprzecznie należy do Blanche, choć inni bohaterowie też wyraźnie zaznaczają swą obecność. Siostra Stelli rządzi, ale pomału, w miarę rozwoju akcji, coraz silniej zaczyna dominować Stanley. Podobnie zmienia się moje sceptyczne zdanie na temat aktorskiej kreacji Tomasza Schuchardta, który w miarę upływających minut staje się równym partnerem dla Julii Kijowskiej. Ich duet jest inny, niż ten, do którego przyzwyczaiły nas filmowe wersje "Tramwaju". Stanley, jego męskość, siła i osobowość macho, fascynuje kobiety. Jest prostym człowiekiem, żeby nie powiedzieć nieokrzesanym prostakiem, ale też ma swój honor, uczucia. Boli go upokarzanie i to, że szwagierka nazywa go "Polaczkiem". Życie go nie rozpieszcza, ale on dobrze sobie z tym radzi. Blanche nie. Niemłoda już kobieta prowokuje Stanleya, początkowo chce walki na równych prawach. Czy tak będzie do końca? Kto w tej grze zwycięży? I co tak naprawdę tkwi w duszy samotnej Blanche? Julia Kijowska pokazuje, że kiedy odrzuci udawaną pewność siebie, sztuczną elegancję, iluzje i cynizm, emanuje z niej delikatna jak motyl dusza, z rozpaczą wołająca o bliskość, o akceptację. Ogromne wrażenie robi ostatnia jej scena, celowo mocno przerysowana i przez to zapadająca w pamięć.

W tym światku nie ma miejsca dla słabych ludzi, takich jak Mitch (rewelacyjny Bartłomiej Nowosielski). Zresztą ten niedoszły kochanek Blanche, jej potencjalna gwarancja spokoju i stabilizacji też ma swoje za uszami . Paulina Gałązka, jako Stella, wzrusza kobiecością i subtelnym, acz zmysłowym wdziękiem, jednak momentami drażni swą uległością. Tak naprawdę obie siostry, wychowane w tym samym domu, wśród tych samych ludzi są bardzo podobne. Pełne wewnętrznego niepokoju, bezbronne wobec brutalizmu rzeczywistości. Łatwo je zgnieść, łatwo zranić.

W swej scenicznej adaptacji "Tramwaju zwanego pożądaniem" Bogusław Linda pokazuje wszystko to, co było ważne dla Tennessee Williamsa - zauroczenie Południem Stanów Zjednoczonych, niepowtarzalną atmosferę, tradycje i mentalność tamtejszej społeczności. Z jednej strony mamy romantyzm, sentymentalność, elegancję, a z drugiej degenerację, okrucieństwo, zakłamanie i barbarzyństwo. Wyraźny upadek psychiczny i moralny obok dobrych obyczajów, szlachetnych porywów. Silna zmysłowość, brutalna seksualność Stanleya konfrontowana jest z wrażliwością Blanche, z jej marzeniami o lepszym świecie czy z subtelną delikatnością Stelli.

W spektaklu Lindy istotnym elementem ludzkiej natury jest seksualność, sfera cielesnych instynktów. Dotyczy ona wszystkich bohaterów dramatu, decydując o ich poczynaniach i wyborach. Sam reżyser nie próbuje niczego wyjaśniać, nie poprawia autora - podczas gdy wielu jego kolegów odrzuca oryginały, tworzy nowe, własne "wizje na temat". Niestety, "lepsze" zbyt często staje się wrogiem dobrego. Świetny tekst, sprawdzony na wielu scenach, oklaskiwany i kochany przez widzów, sam się obroni. Tu pomaga mu jeszcze surowa, podbijająca klimat i nastrój muzyka - blues oraz głosy czarnoskórych wykonawców, doskonale podkreślające sceniczną, duszną, niepokojącą atmosferę. Pozostaje jedynie zakupić bilet i jak najszybciej wybrać się do Ateneum na kawał dobrego, solidnie wyreżyserowanego i zagranego teatru. Tylko gdzie ten słynny nowoorleański jazz?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji