Teatr telewizji łapie oddech?
Przypadek umieścił poniedziałkowego wieczoru na szklanym ekranie dwa zdarzenia. Pierwszym była sztuka pokazana w ramach Sceny Popularnej Teatru Telewizji. Żal, że nie wcześniej, kiedy wszyscy dopytywali, kto to taki Dario Fo, laureat literackiej nagrody Nobla. Teraz już wiemy: Dario Fo - wspólnie z Franca Rame - napisał m.in. "Związek otwarty".
Jest jeszcze jeden powód, dla którego zapamiętamy poniedziałkowy wieczór: oryginalna, teatralnie wysmakowana forma spektaklu. Błyskotliwie zrealizowana środkami właściwymi telewizji, znanymi dotąd bardziej z wideoclipów.
Historię dojrzałego małżeństwa, które próbuje rozwiązać problemy kulejącego związku przez jego otwarcie, do teatru tv przeniosła Krystyna Janda. Współtwórcą przedstawienia jest Edward Kłosiński. Małżeńską psychodramę z dialogami bez początku i końca umieszczono w przestrzeni otwartej - na planie koła, biorąc ją w teatralny nawias. Meble i rekwizyty wnoszone są przez czarno odzianych inspicjentów. Na pierwszym zaś, najbliższym telewidza planie widzimy pływające rybki, towarzyszące bohaterom ludzkiego akwarium znaki codzienności podobnie jak napoczęta cytryna. W tej scenerii Krystyna Janda i Marek Kondrat podejmują próbę związku otwartego. Lekką, zabawną, pełną humoru i ciepłej ironii. Bo taki jest właśnie Dario Fo.
A drugie zdarzenie? Po spektaklu "Jedynka" relacjonowała uroczystość wręczenia nagród Rady Programowej TVP SA twórcom programów "najpełniej realizujących misję telewizji publicznej". Jedną z dwu nagród odebrał Jacek Weksler, dyrektor Teatru Telewizji - za jego osiągnięcia w minionym roku.
Po burzach, jakie przez długi czas gromadziły się nad telewizyjną Melpomeną, zagrożoną przesunięciem w godziny nocnych marków, nagroda zapowiada lepszy klimat dla teatru telewizji. Który to teatr bardzo się zmienił. Czego zahipnotyzowani wskaźnikami oglądalności misjonarze publicznej roli telewizji mogli nie zauważyć. Świeży laur pozwala twórcom wziąć wreszcie oddech, uwalniając od stresu ciągłej niepewności jutra. Taką przynajmniej nadzieję mają odbiorcy teatru o wciąż największej w kraju widowni.