"Matka Courage"
Pod wielkim łukiem horyzontu toczy się drewniany wóz markietanki. Wprzągnięta w dyszel, ciągnie go z wysiłkiem kobieta. Zrazu otaczają ją inne jeszcze postacie: młodzi i rośli jej synowie, córka, kochankowie, przyjaciele i wrogowie; powoli znikają wszyscy: - opuszczona, samotna, dalej odbywa swą nieprzerwaną wędrówkę. Choć straci swoich najbliższych, choć śmierć i ludzkie okrucieństwo wydrze jej wszystko, jedno jej pozostanie, czego nie pozwoli sobie odebrać, czego w drapieżnej zachłanności bronić będzie do ostatniego tchu: jej wóz, jej towar na sprzedaż, który stał się dla niej sensem życia.
Tak ją widzimy na scenie i tak się utrwala w naszej pamięci bohaterka słynnego utworu Bertolta Brechta. Parokrotnie już wspominaliśmy na tym miejscu nazwisko tego dramaturga, którego twórczość tak silnie wpłynęła na rozwój całego teatru współczesnego. "Matka Courage" jest bodaj najwspanialszym jego osiągnięciem. Sztuka obrazuje bezsens i potworność wojny, która nie tylko obraca w gruzy wszelkie materialne pierwiastki życia, ale unicestwia wartości moralne, paczy charaktery, zatruwa umysł i psychikę ludzką. Jednak nie tylko mistrzowskie przeprowadzenie tego założenia decyduje o znaczeniu i odrębności tego utworu. W odróżnieniu od innych swych dzieł - choćby od wspomnianej na tym miejscu niedawno "Kariery Artura Ui", Brecht stwarza w "Matce Courage" niezapomniane wizerunki ludzkie, pełne indywidualnego wyrazu. Dotyczy to wszystkich czołowych postaci tej sztuki, a przede wszystkim bohaterki tytułowej. Prostacka i pozbawiona, zda się, najbardziej podstawowych zasad moralnych, nie rozumiejąca nic z nadrzędnego sensu wydarzeń, w które jest wplątana - a pełna zarazem jakiejś gorzkiej mądrości; przerażająca w swej zachłannej chciwości, w imię urojonych zysków własne swe dzieci wydająca na zatracenie, a zarazem wstrząsająca w boleści "mater dolorosa"; prymitywna i nieobciosana, a tchnąca niewytłumaczalnym urokiem kobiecości; po stokroć zdeptana przez los, zmiażdżona, powalona w proch - a nieugięta, niezwyciężona w swym drapieżnym instynkcie życia; taka jest matka Courage. Kobieta.
I tak ucieleśnia ją na scenie warszawskiego Teatru Narodowego jedna z największych aktorek polskich - Irena Eichlerówna. Nie wolno pominąć tego przedstawienia. Nie wolno stracić tego przeżycia.