Artykuły

Płock. Ruszy "Teatr na wozie"

Teatr! Teatr przyjechał! Tak dawniej witano - gwarnie, tłumnie i radośnie - aktorskie trupy na wsiach i w małych miasteczkach. "Aktorowie" znów wyruszą w trasy. Konny wóz z półokrągłą budą zawita w wakacje m.in. do Gąbina, Sannik, Dunionowa, Gostynina... Przywiezie aktorów, mima i stare słowiańskie zwyczaje.

Na pomysł reaktywowania wędrownego teatru wpadli płoccy aktorzy Szymon Cempura i Hanna Chojnacka.

- Cofniemy się o całą epokę, do czasów, kiedy "aktorowie" przemierzali świat i zabawiali ludzi na rynkach - zapowiada Szymon Cempura. Jak chcą to zrobić? Już na początku lipca z Płocka wyruszy wóz wypełniony rekwizytami i aktorami. Ciągnąć go będą dwa konie. - Polskiej rasy koni zimnokrwistych, która jest rzadka i znajduje się pod unijną ochroną - odkreśla Cempura. - Są bardzo silne, więc na pewno wytrzymają trudy podróży. Użyczą nam ich hodowcy z Iłowa. Chcemy, by w ramach projektu "Teatr na wozie" nawet konie były tutejsze.

Dlaczego to jest takie ważne? Bo aktorzy zamierzają prezentować spektakl, który będzie się odwoływał do tradycji Mazowsza. Chcą wskrzesić w przedstawieniu dawne gawędy, obyczaje i zwyczaje. - Mazowieckie, a wręcz słowiańskie - uściśla pomysłodawca. - Nie zamierzamy na siłę przeszczepiać do naszych miasteczek i wsi obcych kultur.

"Teatr na wozie" ma dotrzeć w wakacje do 12 miejscowości, część z nich zrzeszona jest w Stowarzyszeniu Gmin Turystycznych Pojezierza Gostynińskiego. Odwiedzi więc: Gostynin, Gąbin, Iłów, Łąck, Nowy Duninów, Sanniki, Słubice i Szczawin Kościelny. Ale niewykluczone, że pokaże przedstawienie także w Płocku.

Szymon Cempura w teatralną włóczęgę wyruszy wraz ze swoją żoną, również aktorką (ale też i scenografką) płockiego teatru Dorotą Cempurą, Hanną Chojnacką (znaną choćby z tytułowej roli w poprzedniej realizacji "Ani z Zielonego Wzgórza" w Teatrze Dramatycznym i epizodów w serialach oraz na dużym ekranie), a także Hanną Zientarą (która ostatnio bawi publiczność, jako Renée w "Pierwszej młodości"). Scenariusz przygotowywanego przedstawienia to dzieło Iwony Kusiak. - Pojedzie z nami też dwójka aktorów spoza Płocka. To Anna Mika, która jest animatorką kultury i do teatru doszła swoją własną, kabaretową drogą, oraz Michał Pietrzak, aktor filmowy - dopowiada Cempura. W trupie będzie też akrobata i mim w jednej osobie - zaproszony do współpracy Piotr Świtalski.

Ale nie tylko sam spektakl i jego okoliczności będą powrotem do tradycji. Współcześni "aktorowie", tak jak ich poprzednicy, zamierzają sypiać w wozie, namiocie, pokątnie w szkołach czy wręcz na sianie. Sami chcą się poczuć jak członkowie dawnych wędrownych trup, dawać ludziom prosty teatr. Bo jak mówi Cempura, mieszkańcy podpłockich miejscowości nie mają wiele okazji, ale też i chęci, by po znojnej pracy wybrać się do teatru. - Niby mogą przyjechać autem do Płocka, ale jak już się wybierają tu wieczorem, to myślę, że jednak większość woli spędzić czas w galerii handlowej na zakupach albo najwyżej wpaść do kina, jednak do teatru im raczej nie po drodze - twierdzi Cempura.

Inspiracją do reaktywowania wędrownej trupy aktorskiej były dla niego przedwojenne teatry, których przyjazd przyciągał ludzi na place, integrował, bawił. - Wzorowaliśmy się trochę na serialu "Czarne chmury" - przyznaje aktor. - Tam kuglarze jeździli takim wozem z brezentową półokrągłą budą, nasz będzie wyglądał bardzo podobnie. "Teatr na wozie" ma wyzbyć się efekciarstwa i blichtru współczesnego teatru. Nawet prądu nie będziemy mieli, a w razie potrzeby poświecimy sobie lampą naftową. Nie zależy nam też na masowości, a na kontakcie z publicznością podczas spektakli. Naszą ideą jest, by widzowie na jesieni sami chcieli wróci do teatru, ale już tego stacjonarnego - rozmyśla Szymon Cempura.

Ale o ile dawni kuglarze wjeżdżali do miasteczek znienacka i głośną muzyką, śpiewem, tańcem oznajmiali swoją obecność i ściągali w ten sposób publikę, to obecna trupa zamierza podejść do rzeczy bardziej współcześnie i pragmatycznie. Czyli będzie się anonsowała z wyprzedzeniem, wywieszając plakaty z informacjami o czekającej mieszkańców atrakcji. - Chcemy zajeżdżać do nich np. w podczas odpustów - dodaje Cempura. - Na pewno jednak nie wybierzemy terminu, kiedy odbywają się dożynki, bo wówczas bylibyśmy tylko jedną z bardzo wielu atrakcji.

"Teatr na wozie" to rzecz już postanowiona i pewna, choć nie wiadomo, jaki rozmach przybierze ta inicjatywa. - Wciąż szukamy sponsorów, bo chociaż to tani spektakl jak na teatralne warunki, to projekt będzie kosztował w sumie ok. 20 tys. zł. Ale czy się one znajdą, czy nie, to i tak jedziemy w trasę, najwyżej w skromniejszej wersji - zapowiada Szymon Cempura.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji