Justyna jest chora
Justyna Steczkowska z powodu choroby odwołała swój udział w dwóch popremierowych spektaklach "Snu nocy letniej" w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Nie mogła też wczoraj spotkać się na gazetowym czacie z naszymi Czytelnikami i internautami. W niedzielę artystka wyszła na scenę i łamiącym się głosem przeprosiła, że nie wystąpi w spektaklu z powodu choroby. Zapewniła widzów, że druga obsada spektaklu jest równie dobra. W niedzielę i poniedziałek zastąpiła ją Bogna Woźniak. Bilety zwróciło tylko 12 osób.
"Było mi bardzo przykro, że musiałam zejść ze sceny. Popłakałam się. Żałuję, że zawiodłam ludzi, którzy chcieli mnie zobaczyć, ale zdrowie nie wytrzymało. Bardzo dużo pracowałam przed premierą. Głosu wystarczyło tylko na premierę. W niedzielę wyszłam na scenę, zaczęłam śpiewać, ale głos mi wysiadł. Przeprosiłam i zeszłam ze sceny. To wynik zmęczenia, osłabienia i infekcji wirusowej. Pojechałam do szpitala we Wrzeszczu, gdzie przyjęłam zastrzyk ze sterydów. Potem wróciłam do Warszawy. Jadę wieczorem do szpitala, położę się, pewnie dadzą mi kroplówkę. Wiem, że Bogusia [Bogna Woźniak - red.] doskonale sobie poradziła w mojej roli. Wracam do Gdyni na spektakle 7, 8, a także być może 9 listopada".