Bawi jak wtedy
Jaka była rzeczywistość PRL każdy wie. Ale, w nim to świetne były, w przeciwieństwie do naszych czasów - kabarety. Takie na przykład jak Owca niezapomnianego Jerzego Dobrowolskiego. A największą siłą napędową kabaretów była właśnie ta rzeczywistość PRL, do której wystarczyło odnieść się jednym trafnym słowem, gestem czy piosenką, aby wszyscy w lot złapali sens aluzji i kontekst uogólnienia. Czy jednak pozbawione owego klucza dawne odnoszące się do tamtych czasów skecze, piosenki i monologi kabaretowe nadal nas dziś mogą śmieszyć, bawić i pobudzać do jakiejś refleksji?
Otóż w świetle wczorajszych gościnnych występów warszawskiego Teatru Ateneum z "Zaświadczeniem o inteligencji" Jerzego Dobrowolskiego, odpowiedź na tak postawione pytanie jest jednoznacznie pozytywna. Tak, tamte "numery" kabaretowe z Owcy, nadal bawią nas i cieszą. I to nie tylko dlatego, że były świetnie napisane, i że w tym wyreżyserowanym przez Wojciecha Młynarskiego przedstawieniu, są one z takim kabaretowym zacięciem po aktorsku pokazane. Prym wiodą w tym, główni bohaterowie jednej z poprzednich poznańskich premier GRUV Artu "Kolacji dla głupca": Piotr Fronczewski i Krzysztof Tyniec. Ale mają w tym swój udział wszyscy pozostali panowie ze sceny Marian Kociniak, Grzegorz Damięcki, Tomasz Dedek i Marek Lewandowski. Udała się GRUV Artowi kolejna poznańska premiera. Najważniejsze jest, jak to ciągle przypominali nam ze sceny aktorzy, właściwe towarzystwo. A takie właśnie znalazło się na widowni Teatru Muzycznego.