Artykuły

Gdańsk. Wałęsa obejrzał spektakl w Wybrzeżu

Lech Wałęsa obejrzał w niedzielę [13 listopada] wieczorem w gdańskim Teatrze Wybrzeże sztukę pt. "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" (na zdjęciu). - Mam nadzieję, że na tym spektaklu nie zbankrutujecie - żartował, dziękując aktorom były prezydent.

- Bardzo dobrze, że coś takiego powstaje, że próbujemy określić nasze pozycje, nasze zachowania. Dziękuję aktorom i tym, którzy ten pomysł realizują. Muszę powiedzieć z bolszewicką szczerością; to jest bardzo dalekie od moich postaw, od tego o co walczyliśmy, po co walczyliśmy i jak my to wszystko widzieliśmy - powiedział po spektaklu Wałęsa.

- Niemniej za ten wysiłek wam dziękuję, bo jest tak dużo elementów prawdziwych, że jestem zaskoczony skąd mieliście materiał tak przybliżony do prawdy, która w faktach jest prawdą natomiast w interpretacji jest tak, jak wy to rozumiecie. Moje pokolenie trochę inaczej to rozumiało. Mam nadzieję, że na tym spektaklu nie zbankrutujecie - żartował Wałęsa.

Na konferencji przed sztuką b. prezydent przyznał, że niezbyt chętnie odnosił się do pomysłu jej wystawienia. - Reżyserzy i ci którzy to zaproponowali byli tak przekonywujący, że ja podniosłem rączki i powiedziałem: róbcie co chcecie. Jeśli chodzi o aktorstwo to byłem zaskoczony i zrozumiałem, że oni mieli rację i aktorzy i reżyser, że można to ciekawie pokazać - dodał.

- Wesoło się zakończyło, bo jednak mamy demokrację, walka nie okazała się przegrana, choć efekty na dzisiaj nie są zadawalające, ale od demokracji one bardziej zależą niż od jednostek - powiedział odnosząc się do tytułu.

Akcja sztuki "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna" trwa od historycznego strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. do początku obrad Okrągłego Stołu w 1989 r. Przywódcę Solidarności zagrał Arkadiusz Brykalski. Premiera odbyła się w sobotę, ale b. prezydent nie mógł w niej uczestniczyć.

Autorem sztuki jest kierownik literacki gdańskiej sceny, 26-letni Paweł Demirski. - To historia o Lechu Wałęsie i "Solidarności", a poprzez nią pokazanie, że podobnie jak 25 lat temu, dziś także trzeba stawiać opór władzy i mimo odzyskania wolności potrzebne są prawdziwe związki zawodowe walczące o godne warunki pracy - mówił kilka dni przed premierą Demirski.

Dodawał, że Wałęsa w jego sztuce jest "bohaterem", który przez lata "ulegał nieustannie różnym presjom i umiejętnie rozwiązywał napotykane problemy".

- Boli mnie, że piękne rzeczy z naszej przeszłości są później zatupywane przez małych ludzi. Solidarność była piękną rzeczą, bezprecedensową w skali świata. Tymczasem na upadku jej etosu zważyły jakieś małe, niemądre decyzje. Takie, które podejmuje się przy śniadaniu albo po pijaku - oceniał Demirski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji