Artykuły

Młoda obsada starej tragedii

TO jest Romeo, a to jest Julia. Przedstawiamy wam oto boha­terów najpiękniejszej miłosnej tra­gedii, która przez blisko cztery wieki wzrusza i zachwyca miliony ludzi na całym świecie:

Legendarni kochankowie z We­rony przeszli już nie tylko do lite­ratury, ale stali się realnymi, jak gdyby symbolami pięknej, prawdzi­wej, głebokiej miłości. Całe poko­lenia młodzieży rozczytywały się w ich tragedii i uczyły się kochać. Oby i naszą współczesną młodzież, której zarzucamy tyle cynizmu w tych sprawach, potrafiło do głębi poruszyć wielkie arcydzieło. Od ra­zu więc, jeszcze przed premierą wysuwamy postulat do wydziału oświaty, aby zakupił jak najwięcej przedstawień dla szkół i do Teatru Domu Wojska, aby te przedstawie­nia organizował. Teatr zresztą, za­prosił już młodzież szkolną na jed­ną z prób generalnych, która od­była się wczoraj po południu. Na­leży się tej inicjatywie szczere uznanie.

We środę 18 kwietnia Teatr Do­mu Wojska Polskiego występuje z premierą wielkiej tragedii Szekspi­ra. Bardzo wiele lat Warszawa nie widziała tego dzieła. TDW, który wykazuje wielką ambicję w dobo­rze repertuaru i wielką pomysło­wość w środkach artystycznych i tym razem dobrze się chyba zasłuży. Pomysłowo zbudowana dekoracja, ściśle współgra z koncepcją reżyserską. Otóż na jednej scenie obrotowej, zbudowana jest druga obrotówka, te dwie sceny przeni­kają się wzajemnie, co umożliwia ciągłość akcji. Dość powiedzieć, że tragedia ta, dotychczas wystawia­na w dwudziestu kilku obrazach - ma tu właściwie tylko trzy części - trzy akty, jedna scena przenika w następną. W sumie przedstawie­nie trwa ok. dwóch i pół godzin. Szekspir, w swoim teatrze miał trzy sceny na różnych poziomach, także po to, by zachować ciągłość akcji. Teraz Szekspirowi pomogła nowoczesna technika, nieznana w XVI wieku.

Zresztą nie tylko "nowoczesna" technika, ale i nowoczesna insceni­zacja cechują to przedstawienie. Jest ono zupełnie inne od wszyst­kich chyba szekspirowskich przed­stawień wystawianych w Warsza­wie.

Jest inne również dlatego, że w spektaklu Romeo i Julia mają ra­zem mniej niż 50 lat. Julię gra młodziutka Janina Traczykówna, która jest na scenie dwa lata, a Romea jej rówieśnik Bogusz Bilewski. Pozostała obsada jest także dużo młodsza niż zwykle. Rodzi­ców grają Jasnorzewska, Laskowska, Pichelski i Szmaus, a Poręb­ska - Nianię.

Przedstawienie to wzbudzi nie­wątpliwie wiele dyskusji i to jest także jego wielką zaletą. Bo dysku­sji konkretnych o inscenizacjach mieliśmy, niestety, ostatnio niewie­le. Reżyserem przedstawienia jest Lidia Zamkow, scenografem An­drzej Sadowski. Muzykę komponował Baird.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji