Artykuły

Echo nieczułego świata

"Ramdam"to kolejna już sztuka wystawiana w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora z przeznaczeniem dla młodego widza. Premiera w najbliższą niedzielę. Zapraszają na nią: Janusz Ryl-Krystianowski - reżyser przedstawienia i Alfred Wolny - kierownik artystyczny teatru.

Janusz Ryl-Krystianowski: - Na zaproszenie dyrektora opolskiego Teatru Lalki i Aktora re-żyseruję spektakl francuskiego pisarza, współcześnie żyjącego dramaturga Philippe'a Dorina pt. "Ramdam, czyli gadające lustro". Jest to spektakl o samotności, o poszukiwaniu kontaktu z innym człowiekiem, a być może o poszukiwaniu kontaktu z własnym ja. Szereg konfliktów, scysji, rywalizacji i wreszcie spotkanie dwóch kobiet, które występują w tym spektaklu, przeradza się w przyjaźń.

Serdecznie zachęcam do obejrzenia tej sztuki, ponieważ - jak sądzę - będzie to propozycja repertuarowa dosyć nietypowa, a jednak skierowana do dzieci. Oczywiście nie te najmłodsze w wieku przedszkolnym, ale te ze starszych klas szkół podstawowych. Warto będzie zobaczyć coś, co cieszy, bawi i uczy pewnej wrażliwości dzieci francuskie. Ciekaw jestem, jaki będzie odbiór naszych współczesnych dzieci polskich, chociaż - jak się powszechnie mówi - są one wszędzie takie same i mam zaufanie do nich jako odbiorców.

Serdecznie zapraszam, premiera odbędzie się 27 marca (Międzynarodowy Dzień Teatru) o godz. 17. Twórcami spektaklu są: scenografka Maria Kostrzewska z Łodzi, choreograf Bogusław Janicki z Poznania.

Alfred Wolny: - Sztuka "Ramdam". O czym ona jest? Żeby ją dobrze zrozumieć, trzeba znać mit o nimfie górskiej Echo. Żyła trzy tysiące lat temu, a może jeszcze dawniej. Tę nimfę górską sroga bogini skazała na powtarzanie jedynie ostatniego słowa osoby z nią rozmawiającej tak, że nikt nie mógł się z nią porozumieć. Nimfa zakochała się, ale bez wzajemności w młodzieńcu o imieniu Narcyz. Biedna tak pogrążyła się w rozpaczy z powodu nie odwzajemnionej miłości, że znikła zupełnie, a został po niej tylko głos. Słyszymy go czasami w pobliżu lasu, w górach, lecz już nigdy nie zobaczymy pięknej, zrozpaczonej nimfy. Nieczułego Narcyza grecka bogini ukarała okrutnie. Zakochał się bowiem we własnym odbiciu w wodzie. Nie mogąc oderwać wzroku od swojego odbicia, zmarł. Biedne zaś echo, zagubione błąka się nadal po górach, jako symbol nieuchwytnego piękna i miłości zatraconej w nieczułym świecie. I to jest istota sztuki. Obraca się ona wokół takich spraw, jak niemożności porozumienia się, piękna, tożsamości, nieczułego świata.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji