Artykuły

Kto oszukał?

Szostakowicz przerwał świadomie komponowanie muzyki do "Graczy" Gogola w jednej trzeciej drogi. Kiedy na przełomie lat 70. i 80. świat zachłysnął się twórczością Szostakowicza, teatr w Wuppertalu poprosił Krzysztofa Meyera, aby dokończył utwór. Dopisał więc dwie trzecie dzieła i trudno dziś powiedzieć, gdzie się kończy muzyka Szostakowicza, a zaczyna Meyera. "Gracze" to bardzo dziwna opera: bez typowych arii, bez intrygi miłosnej, bez udziału kobiet. Taki rewers "Siostry Angeliki" Pucciniego. Tu bohaterami są sami mężczyźni, tam - kobiety; tu miejscem akcji jest zajazd - tam klasztor; tu bohaterowie nurzaj ą się w hazardzie - tam w modlitwie. Jest to też jedyna w dziejach opery komedia kryminalna, w której nie chodzi o to "kto zabił", ale "kto oszukał". "Gracze" wydają się więc dziś w Polsce zaskakująco aktualni. Takich oszustów możemy spotkać na pierwszych stronach gazet. W poznańskiej realizacji Maciej Prus zmusił śpiewaków, aby zapomnieli o tym, że są w operze, że muszą wyśpiewać nieraz karkołomne dźwięki. Paweł Wodziński, budując surową świetlicę zajazdu, pozbawioną jakichkolwiek odniesień historycznych, nadaje tej kryminalnej komedii wymiar uniwersalny. I wszystko gra.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji