Giganci z Pink Floyd w Polsce
Taki zbieg okoliczności to spełnienie czterdziestoletnich marzeń polskich fanów Pink Floyd. Dzień po dniu, 25 i 26 sierpnia w Poznaniu i Gdańsku pojawią się najważniejsze postacie rockowej legendy - Roger Waters i David Gilmour.
Nieuniknione będą zapewne porównania obu wydarzeń. Odnieść jednak można wrażenie, że David Gilmour, zarówno swym solowym albumem, jak i formułą swego koncertu, postanowił nieomal zamanifestować "Pink Floyd to ja". Odmienną drogę obrał Roger Waters: opera "Ca Ira" oddaliła go od rockowej stylistyki, ale już poznańska prapremiera opartego na niej widowiska teatralno-muzycznego może być wydarzeniem, które swą oryginalnością i doniosłością przesłania dorówna berlińskiemu spektaklowi "The Wall".
Przygotowanie spektaklu "Ca Ira" kosztowało ponad 5 milionów złotych. Bogate kostiumy i scenografia, trzy sceny, niezwykle precyzyjne nagłośnienie, najlepsze światłą efekty multimedialne i pirotechniczne, a przy tym olbrzymia, licząca 382 osoby obsada - to wszystko każe nam czekać na premierę z zapartym tchem. O tym, że czeka również sam Waters świadczy fakt, iż dawny lider Pink Floyd spędzi w Poznaniu aż cztery dni, osobiście nadzorując ostatnie przygotowania.
Jak jednak powiedział Waters, w wywiadzie dla "Głosu", jego pełnym zaufaniem cieszy się Janusz Józefowicz, reżyser i twórca koncepcji przedstawienia a przy tym pomysłodawca oryginalnego, choć kontrowersyjnego plakatu.
Odbywający się następnego dnia koncert Davida Gilmoura w Gdańsku potrwa około trzech godzin. W pierwszej części znajdą się wszystkie piosenki z wydanej przez niego w tym roku, trzeciej solowej płyty "On An Island", w powstaniu której spory udział mieli także polscy muzycy: pianista Leszek Możdżer oraz autor orkiestracji Zbigniew Preisner. W drugiej części jego występu usłyszymy utwory z różnych okresów kariery grupy Pink Floyd, takie jak "High Hopes", "Comfortably Numb", "Wish You Were Here" i "Arnold Layne".
Wzorem Jeana-Michela Jarre'a David Gilmour zgodził się na formułę wydarzenia-hołdu dla ludzi "Solidarności". Nieprzypadkowe jest bowiem miejsce koncertu - Stocznia Gdańska cały czas robi wielkie wrażenie zwłaszcza olbrzymimi dźwigami i industrialnym otoczeniem.
Patronat medialny nad obydwoma wydarzeniami objęły dzienniki Grupy Polskapresse, w tym "Głos Wielkopolski".