Artykuły

Wolny wybór kobiety jak bomba atomowa

"Koń, kobieta i kanarek" w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Marta Odziomek w Gazecie Wyborczej - Katowice.

W jednej z górniczych rodzin w miasteczku na K albo na S Córka Sztygara i jednocześnie żona młodego górnika zachodzi w ciążę. Problem w tym, że nie chce. I w tym, że wszyscy wokół pozbawiają ją możliwości wyboru. Sytuację taką sondują dramaturg Tomasz Śpiewak i reżyser Remigiusz Brzyk w spektaklu "Koń, kobieta i kanarek", najnowszej produkcji Teatru Zagłębia w Sosnowcu.

Młoda kobieta porównuje się do suki, która ni stąd, ni zowąd pojawia się w miasteczku. Okazuje się, że będzie miała małe. Córka górnika pyta retorycznie: Czy ta suka tego chce? Co za głupie pytanie, mówią ludzie. Przecież suka nie może chcieć albo nie chcieć, takie prawo natury i już. Tak samo - mówią ludzie - ma być z dziewczyną: nie może nie chcieć. I otaczają młodą nadzorem, żeby głupstwa żadnego nie zdążyła zrobić. Wystarczy, że nagrzeszyła już samą myślą. Na efekt długo nie trzeba było czekać - przydrożnej figurce świętej Barbary, patronce górników, odpadła lewa ręka. W ramach zadośćuczynienia mieszkańcy postanawiają wybudować nowy, wysoki na kilkadziesiąt metrów pomnik.

W najnowszym spektaklu Śpiewaka i Brzyka (autorów spektakularnego "Korzeńca" sprzed dwóch lat) na pierwszy plan wysuwają się kobiety, które w życiu, niestety, odgrywają role drugoplanowe. Wyraźnie widać to na przykładzie śląskiej tradycyjnej rodziny, wciąż jeszcze hołdującej patriarchalnej strukturze, która zamyka kobiety w domu, sprowadza je do roli służących i odmawia im praw do decydowania o sobie.

Takie są bohaterki "Konia, kobiety i kanarka". Żona Sztygara gotuje obiady i wykonuje wszystkie polecenia męża, Żona Górnika Praworęcznego to przedstawicielka kobiet, wobec których stosowana jest przemoc fizyczna, Matka Górnika Leworęcznego całe swoje życie podporządkowała synowi, bo męża już nie ma. Każda z nich jest nieszczęśliwa, ale - wtłoczone w patriarchalny układ rodzinny - nie robią nic, by tę sytuację zmienić. Jedynie spodziewająca się dziecka Córka Sztygara chce spróbować żyć inaczej, ale nie pozwala jej na to patriarchalno-katolicka społeczność.

I tutaj właśnie lokalność ustępuje uniwersalności, ponieważ problem ten dotyczy kobiet w całym kraju, bo obowiązująca ustawa antyaborcyjna zabrania im przerywania ciąży bez ważnego powodu. Twórcy spektaklu nie mają jednak wątpliwości, po której stronie stanąć. Mimo że aborcja przyrównana została przez papieża Polaka do wybuchu bomby atomowej, kobieta ma prawo taką bombę spuścić.

Najnowsza propozycja sosnowieckiej sceny to spektakl ważny z racji podejmowanej tematyki, choć nie bez mielizn scenariuszowych i realizacyjnych. Początkowo bardzo przekonująco nakreślone sylwetki bohaterów z czasem stają się karykaturami samych siebie. Realizm coraz silniej zaczyna mieszać się z surrealizmem. Kolejne sceny pęcznieją od symboliki. Nasilający się w połowie spektaklu hałas betoniarki i coraz głośniej odtwarzana muzyka ilustracyjna nie pozwalają usłyszeć, co mówią bohaterowie. Z drugiej strony, co jakiś czas powtarzają te same frazy, co spowalnia tempo spektaklu. Niedociągnięcia wynagradza na szczęście wyrównane, bardzo dobre aktorstwo zespołu, który od bodaj dwóch sezonów cierpliwie wypracowuje rozpoznawalną już w skali całego kraju markę Teatru Zagłębia. To aktorstwo pozbawione kompleksów małomiasteczkowości, zdystansowane i otwarte na kontakt z widzem.

Bez wątpienia scena przy Teatralnej 4 w Sosnowcu jest obecnie jedną z najlepszych w naszym regionie.

Najbliższe spektakle "Konia, kanarka i kobiety" 25 i 26 kwietnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji