Zażądała rozwodu, bo mąż ją zdradzał
Blaski i cienie małżeństwa Niny Andrycz (+101 l.) i Józefa Cyrankiewicza (+78 l.)
Nina Andrycz (+101 l.) i Józef Cyrankiewicz (+78 l.) byli małżeństwem ponad 20 lat.
Pierwsze lata małżeństwa wielkiej aktorki i premiera należały do szczęśliwych. Ale mimo to, mimo błagań męża Nina Andrycz (+101 l.) usuwa ciążę. Któregoś wieczoru znajduje notes Józefa Cyrankiewicza (+78 l.). Po jego przeczytaniu natychmiast żąda rozwodu.
Nina została żoną premiera 21 lipca 1947 r. o godz. 13.45. Świadkami tego wydarzenia byli dyrektor warszawskiego Teatru Polskiego Arnold Szyfman i Władysław Gomułka. Pierwsze lata małżeństwa wydają się szczęśliwe. Premier prawie codziennie śle do żony płomienne miłosne listy, a ona zawsze na nie odpowiada.
Mieszkają w stolicy w alei Róż, w piątkę - oni, pomoc domowa pani Waleria, pies Asik i kot Szaruś. Ale szczęście nie trwa wiecznie. Aktorka oznajmia, że jest w ciąży, ale żadnego dziecka nie będzie. Przecież zapowiadała to przed ślubem.
Józef prosi, Józef błaga, by tego nie robiła, wzywa posiłki - matkę Niny.
- Gwarantuję, że bardzo szybko wrócisz do pracy, ale będziesz już miała prawdziwą rodzinę! Józef bardzo pragnie tego dziecka, więc nie waż się iść na zabieg - mówi ostro matka do Niny.
Ale to wszystko na nic...
Po aborcji Andrycz wraca do domu zamroczona, lekarz ze zdenerwowania zaaplikował jej zbyt dużą dawkę narkozy.
- Pamiętam tylko, że zwaliłam się na tapczan, pragnąc samotności i ciszy. Ale wkrótce do sypialni wszedł Józef. Nic nie mówiąc i o nic nie pytając, usiadł na tym tapczanie, wziął moją bezwładną rękę w swoje dłonie i zapłakał - opowiadała aktora i dodała: - Żaden wyrzut tak by mnie nie zabolał, jak te łzy mężczyzny, który nagle pojął, że żadnego dziecka ja mu już nie dam.
Wkrótce jeszcze cięższe chmury zebrały się nad domem w alei Róż. W ósmym roku małżeństwa Nina przez przypadek znajduje w biurku męża notatnik, a w nim listę jego kochanek. Tego samego wieczoru proponuje mężowi rozwód. On się nie godzi.
- Ciebie jedną naprawdę kocham - powie - a to są rzeczy bez znaczenia.
Ją oburzy, że mówi o kobietach "rzeczy". Ale jeszcze nie teraz wielka aktorka i polityk zdecydują się zakończyć związek. Zrobią to po 13 latach. Dlaczego? Kto kogo wtedy poprosi o rozwód? Odpowiedź w pasjonującej książce "Andrycz. Królowa PRL-u", która już jest w sprzedaży.