Machiavelli inaczej
W teatrze Syrena trwają ostatnie próby do musicalu "Machiavelii, czyli cudowny korzeń". Reżyserem przedstawienia jest debiutujący w tej roli Artur Barciś. Premiera w najbliższy piątek.
Sztuka napisana przez Antoniego Marianowicza i Ryszarda Marka Grońskiego powstała na podstawie komedii Machiavellego "Mandragora, czyli napój zapładniający", w której jej autor wykorzystał pewne wątki ze swojego życiorysu. Muzykę do przedstawienia skomponował Jerzy Wasowski. Realizowany obecnie w Syrenie spektakl łączy elementy komedii dell'arte i musicalu.
Inscenizacja tekstu Marianowicza i Grońskiego sprzed trzydziestu lat zawierała liczne aluzje polityczne. Tym razem postawiono na uniwersalny wątek sztuki - historię trzech mężczyzn, z których dwaj zakochani są w jednej kobiecie, a trzeci umiejętnie to wykorzystuje. Akcja dzieje się w wiosce nieopodal Florencji, gdzie spotykają się po latach mistrz Machiavelli i jego uczeń, Kallimach. Kallimach akurat zakochał się w Lukrecji, wiernej i cnotliwej żonie niejakiego Calrucciego. Postanawia więc skorzystać z pomocy swego dawnego nauczyciela, znanego mistrza intrygi, i zdobyć Lukrecję. W osiągnięciu tego celu wielce pomocnym okazuje się korzeń mandragory. Przy okazji skorzysta na całej intrydze sam Machiavelli: mąż Lukrecji nie podejrzewając podstępu przywróci go do łask jako swojego dobroczyńcę.
Na potrzeby spektaklu Artur Barciś wymyślił specjalną scenografię: wielką machinę na kółkach, która w razie potrzeby jest kościołem, ulicą, domem albo łóżkiem, bo, jak sam twierdzi, jako widz bardzo lubił zabiegi teatralne tego typu. Poza tym teatr Syrena zmusza go do takiej pomysłowości ze względu na swoje skromne wyposażenie, małą scenę i płytkie kulisy. Dla reżysera to świetne pole do popisu. Pomysł powierzenia funkcji reżyserskiej nieopierzonemu Barcisiowi wyszedł od dyrektor teatru Barbary Borys-Damięckiej. Aktor od dawna interesował się musicalem i często uczestniczył w pracach nad kolejnymi spektaklami, również tymi, które reżyserowała Borys-Damięcka. Według Barcisia, reżyseria to bardzo podniecające, bo odpowiedzialne zajęcie: trzeba zmierzyć się ze spektaklem i dokonać czegoś albo ponieść porażkę.