Artykuły

Żona i kochanka zwierają szyki przeciwko mężowi

"Kobieta, która ugotowała męża" w reż. Tomasza Obary w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.

Za nami najnowsza premiera Teatru Polskiego "Kobieta, która ugotowała męża" w reżyserii Tomasza Obary.

Spektakl wzbudził ogromny aplauz widowni. Na scenie klasyczny trójkąt. Małżeństwo z prawie 20-letnim stażem i młodsza kobieta, która wkracza w ich życie. Mężczyzna zostawia żonę i odchodzi do tej młodszej. Kiedy razem zamieszkują okazuję się, że Laura (Sylwia Różycka) co prawda nie umie gotować, ale ma inne zalety. Mężczyzna (Adam Dzieciniak) ucieka więc na obiadki do swojej byłej żony Hilary (Olga Adamska) i zwierza jej się z problemów z Laurą. Nie wie, że kobiety też ze sobą rozmawiają i wspólnie szykują mu obiadek.

Zabawnie napisany tekst i świetne aktorstwo sprawia, że sztuka podoba się widzom, którzy co chwila nagradzają aktorów brawami. Znakomity jest szczególnie Adam Dzieciniak jako mąż miotający się między kobietami, nieporadnie wymyślający kłamstwa, niezdecydowany, z którą kobietą jest mu lepiej. A już jego scena taneczna to mistrzostwo.

Reżyser Tomasz Obara w scenografii i kostiumach postawił na kolor czarny i biały, żadnych niuansów, niczego pośredniego. I podobnie jest w tekście sztuki. Wszystko oczywiste - albo czarne, albo białe. Albo żona, albo kochanka. Widzowie reagują śmiechem na niektóre sytuacje, ale może właśnie dlatego, że są zbyt oczywiste i nie skłaniają do refleksji. Po prostu tak jest, takie jest życie, nic nowego.

Niemniej "Kobieta, która ugotowała męża" to dobra rozrywka, która zapewni każdemu miły wieczór.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji