KTO - "Fahrenheit 451. Projekt pierwszy" na Kazimierzu
"Fahrenheit 451" w reż. Jerze Zonia w Teatrze KTO w Krakowie. Pisze Szymon Jadczak w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Banda osiłków wygarniająca z Alchemii zaczytanego chłopaka, egzaltowane panienki szepcące wyimki z klasyków do uszu przechodniów i płonący stos książek na placu Wolnica. W sobotę na Kazimierzu Teatr KTO zaprezentował nowy spektakl.
"Uwaga! uwaga! Od dziś obowiązuje bezwzględny zakaz posiadania i czytania książek!" - złowrogi głos z megafonu obwieścił sobotnim popołudniem wszystkim obecnym na placu Nowym początek nowego projektu Teatru KTO.
Reżyser Jerzy Zoń postanowił wyciągnąć z lamusa powieść Raya Bradbury'ego "Fahrenheit 451", opowiadającą o świecie, gdzie za posiadanie książek ląduje się w więzieniu, a straż pożarna zajmuje się tropieniem i niszczeniem słowa drukowanego. - Żyjemy w czasach spadającego czytelnictwa, a nawet ci, którzy czytają, nie zawsze robią to ze zrozumieniem - tłumaczy zainteresowanie dziełem Bradbury'ego Zoń.
Adaptacja KTO, kojarzonego z teatrem ulicznym, została przeniesiona w przestrzeń krakowskiego Kazimierza. W sobotę na placu Nowym zaroiło się od zaczytanych po uszy ludzi, którym po piętach deptał oddział tępych osiłków. Gonitwom bez przesadnego zainteresowania przyglądali się turyści pożerający na straganach placu Nowego kolejne zapiekanki. Losem nieszczęsnych czytelników przejął się jedynie pewien Francuz, któremu polscy znajomi bezskutecznie próbowali wytłumaczyć, że to, co widzi, jest tylko przedstawieniem, a czytanie książek w Polsce nie jest jeszcze zakazane.
Miał szczęście, że nie widział finału przedstawienia KTO na placu Wolnica. Stos płonących książek (uspokajamy bibliofili - płomienie strawiły jedynie nieaktualne podręczniki i wybór klasyków socrealizmu) mógłby sprowokować francuskiego turystę do przedwczesnego wyjazdu z Polski.
