Aktorka miasta Gdańska
Właściwie wciąż - mimo że z Teatrem Wybrzeże pożegnała się już ponad dziesięć lat temu - jest symbolem gdańskiej sceny. Halina Winiarska, bo o niej mowa, została we wtorek uhonorowana wyróżnieniami podczas kolejnego z cyklu spotkań Zasłużeni w Historii Miasta Gdańska.
- Halina Winiarska - aktorka potrafi zagrać wszystko, a więc: Szekspira (w dużym pakiecie tytułów), Schillera, Fredrę, Czechowa, Ibsena, Żeromskiego, Becketta, Andrzejewskiego, a nawet i Grochowiaka - powiedział o artystce teatrolog, prof. Jan Ciechowicz.
Zwieńczeniem wyjątkowej laudacji były słowa: - Bez dwóch zdań, "kameralny monumentalizm" - jak pisał onegdaj prof. Andrzej Żurowski - sił i środków, ról i kreacji aktorskich Haliny Winiarskiej zaprowadził artystkę na teatralny Parnas. To najmocniejsze dziś nazwisko w świecie aktorskim swoich czasów (z gdańskim adresem). Zdobyła wszystkie możliwe nagrody w swojej dyscyplinie - i Order Stańczyka, i Pomorską Nagrodę Artystyczną; nagrody ministrów (kultury i sztuki), marszałków (województwa pomorskiego) i prezesów (radia i telewizji).
Wygrywała swoimi kreacjami festiwale teatralne w Kaliszu, Toruniu i Szczecinie; błyszczała na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Czas najwyższy, aby została także uhonorowana specjalnym wyróżnieniem Zasłużeni w Historii Miasta Gdańska...
Znawca historii miasta Andrzej Januszajtis - prezes Stowarzyszenia Nasz Gdańsk - przypomniał Haliny Winiarskiej zaangażowanie w przemiany w Polsce w latach osiemdziesiątych, jej działalność w Solidarności, występy dla strajkujących robotników w Stoczni Gdańskiej.
- Trzeba o tym mówić - zaznaczył - bo bardzo szybko zapominamy, bo wydaje nam się, że nasza wolność, niezależność sama przyszła.
Dodał, że postawę aktorki zawsze charakteryzował bunt przeciw zakłamanej rzeczywistości, ale i umiłowanie poezji, piękna.
Wspólna fotografia
Wśród zaproszonych na uroczystość gości była młodzież z gdańskich szkół, dla której, jak podkreślił Rufin Godlewski ze Stowarzyszenia Nasz Gdańsk, spotkania z Zasłużonymi w Historii Miasta Gdańska to żywa lekcja historii. Wcześniej zaproszeni zebrali się w przedprożu Dworu Artusa, gdzie wykonano pamiątkowe zdjęcie.
Zwieńczeniem uroczystości było wystąpienie aktorki, która jednak, jak to określiła, miast wygłaszać oficjalne przemowy, zdecydowała się mówić głosem poezji, wierszami Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej.
- Poezja jest dla mnie czymś bardzo ważnym - wyznała. - Poezja wypełnia mi życie. Mówić wiersze to uzależnienie, uzależnienie od dobrego, pięknego słowa. Ale do teatru nie tęsknię. Tak naprawdę nigdy nie marzyłam o teatrze. To, że się w nim znalazłam, to przypadek...
Spotkanie z aktorką zorganizowało Stowarzyszenie Nasz Gdańsk i Muzeum Historyczne Miasta Gdańska. Halina Winiarska była na scenie Wybrzeża 37 lat.