Artykuły

Częstochowa. Dulska Zapolskiej i Pietrowiak

Ten Justin Bieber w skórzanych spodniach to Zbyszko. Jego mama kręci się po srebrzystoszarym salonie. Przygotowania do wystawienia w częstochowskim teatrze "Moralności pani Dulskiej" weszły w ostatnią fazę.

- Będzie to Dulska zupełnie inna od tych, które znamy - podkreślają reżyser Ewelina Pietrowiak i dyrektor teatru Robert Dorosławski. Premierę wyznaczono na sobotę 29 marca. To jasne, że publiczność będzie szukała porównań z produkcją Teatru Telewizji przygotowaną przez Marcina Wronę, w której rolę tytułową objęła Magdalena Cielecka. Spektakl jest co prawda z 2013 r., ale Program I TVP przypomniał go w ubiegłym tygodniu. Będą też na pewno inne skojarzenia - z częstochowską "Dulską" Ignacego Gogolewskiego sprzed 17 lat. Emilia Krakowska stworzyła wtedy kreację jak najbardziej klasyczną.

- Jeżeli pod tym określeniem rozumieć konwencję groteskową i stylizację na początek XX wieku, to moja wersja "Moralności..." klasyczna na pewno nie jest - uprzedza Pietrowiak. - Zrobiłam ją bardziej współcześnie. Mam do tego prawo. Chcę przybliżyć dzisiejszemu widzowi tę sztukę, a nie ubrać ją w cudzysłów, co by się niewątpliwie stało, gdybym podtrzymała tradycję kostiumów i scenografii z epoki, przede wszystkim zaś - wpojony nam wizerunek Dulskiej.

Pani reżyser jest także autorką scenografii; na scenie srebrzy się salon stylizowany na mieszczańską tradycję. Wypełniają go jednak bohaterowie w kostiumach, o których autorka Katarzyna Nesteruk mówi: "miks epokowy". Zbyszko wygląda jak Justin Bieber, Felicjan nosi współczesny trzyczęściowy garnitur, za to Aniela w fikuśnym koczku nad skronią i powłóczystym szlafroku wygląda trochę jak gwiazda filmów z lat 30., a trochę jak Rachael z "Łowcy androidów".

- Obejrzałam kilka sztuk częstochowskiego teatru - opowiada Pietrowiak. - Wśród aktorów była Agata Ochota-Hutyra: piękna 40-latka, konsekwentna, świadoma tego, co robi. Widząc, jak gra, zobaczyłam moją Dulską. Inną niż ta wykreowana przez Magdalenę Cielecką; przyznam, że tym telewizyjnym spektaklem wcale się nie zachwyciłam.

Robert Dorosławski z kolei uprzedza, że nowa Dulska w niczym nie przypomina tej sprzed 17 lat. - Emilia Krakowska zagrała w zgodzie z konwencją, była jak czołg na scenie. Pytanie, czy ta konwencja ma dziś rację bytu. Obyczaje bardzo się przecież zmieniły. Kiedyś domowe brudy prało się w domu, dzisiaj robi się to poza nim. Są ludzie, którzy uczynili z tego sposób na funkcjonowanie w życiu publicznym, granica prywatności została daleko przesunięta. A to wymaga zmiany w czytaniu tekstu Zapolskiej.

Z przedpremierowych zapowiedzi wynika, że mniej będzie na scenie śmiesznie, a już na pewno braknie okazji do rechotania. Realizatorzy szukają w postaciach tragizmu, jeśli pozwolą widzowi na uśmiech, to bolesny i niepełny.

Ze stałego zespołu aktorskiego reżyser wybrała Agatę Ochotę-Hutyrę (Dulska), Antoniego Rota (Dulski), Sylwię Karczmarczyk (Hesia), Agnieszkę Łopacką (Lokatorka) i Czesławę Monczkę (Tadrachowa). Reszta obsady to nowe twarze. Gościnnie występują: Oriana Soika (Mela), Daniel Misiewicz (Zbyszko), Agata Pruchniewska (Juliasiewiczowa) i Ewelina Rucińska (Hanka).

- To problem wszystkich małych teatrów: brakuje aktorów najmłodszych i nestorów - mówi dyrektor Dorosławski. - Dlatego trzeba czasem zapraszać do współpracy kogoś z zewnątrz. Ale dzięki temu zespół wydaje się odświeżony.

Początkowo zakładano, że do "Moralności..." dobranych zostanie tylko dwoje "gościnnych" młodych wykonawców, jednak już w czasie prób zapadła decyzja o powiększeniu tego grona do czterech osób.

Muzykę specjalnie dla częstochowskiego spektaklu skomponował Łukasz Borowiecki. Artur Żymełka odpowiada za choreografię. Spory - jak widać - udział elementów muzycznych związany jest być może z drugą dziedziną działalności Eweliny Pietrowiak, a mianowicie realizacją spektakli operowych. Reżyser jest absolwentką Akademii Teatralnej i Uniwersytetu Muzycznego w Warszawie, a także Politechniki Poznańskiej (architektura). Dla warszawskich teatrów robiła m.in. "Pokojówki" Geneta, "Sonatę jesienną" Bergmana i "Kasta la Vista" Thiery'ego. Dla scen operowych - "Jutro" Bairda, "Matkę czarnoskrzydłych snów" Kulenty i "Pułapkę" Krauzego we Wrocławiu oraz "Halkę" Moniuszki w Gdańsku. Za swoje realizacje operowe została nominowana do Paszportu "Polityki".

Pamięci innego Dulskiego

W "Moralności..." z 1997 r. zagrał Andrzej Iwiński. Został scenicznym mężem Emilii Krakowskiej. Zdjęcia z tego przedstawienia, a także innych, w których grał, teatr zebrał na ekspozycji poświęconej aktorowi. Wystawa fotografii Piotra Dłubaka otwarta zostanie w czwartek 27 marca o godz. 20.30, po próbie generalnej dzieła Zapolskiej. Pozostanie na scenie Histrion przez pierwsze tygodnie jego wystawiania. Datę wernisażu wybrano specjalnie: po pierwsze - w czwartek wypada Międzynarodowy Dzień Teatru, po drugie - pierwsza rocznica śmierci Andrzeja Iwińskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji