Romantyczny bohater o sercu mściciela
Wczoraj w warszawskim Teatrze Narodowym (Scena na Woli), odbyła się premiera "Dziadów" (cz. II, IV i III) A. Mickiewicza w reżyserii Krystyny Skuszanki, w scenografii Katarzyny Kępińskiej i z muzyką Adama Walacińsktego. W roli Konrada-Gustawa wystąpił Jacek Dzisiewicz.
Przez dwa sezony pracy w opolskim Teatrze im. J. Kochanowskiego Jacek Dzisiewicz dał się poznać publiczności jako aktor wszechstronnie uzdolniony, (dramaty, monodramy, teatr przy stoliku). Opolanin z urodzenia, za role na opolskiej scenie ("Kaligula" i Konrad z "Wyzwolenia") otrzymał znaczące nagrody aktorskie, (a potem Nagrody Młodych im. S. Wyspiańskiego). W czasie opolskich "Konfrontacji" dostrzeżony został przez K. Skuszankę i J. Krasowskiego. Opole dało mu więc - jak sam to określa - dobre wejście na stołeczne sceny.
Jacek Dzisiewicz, wczoraj, kilka godzin przed premierą powiedział nam: - To jest wielka sprawa i wielka trema, i a jednocześnie fascynujące zadanie: zmierzyć się z legendą inscenizacji K. Dejmka czy A. Hanuszkiewicza, i legendą roli w wykonaniu największych. K. Skuszanka chciała, żeby zagrał Konrada-Gustawa człowiek w miarę młody, a jednocześnie świadomy. Mam 36 lat. Były dywagacje czy odtwórca tej roli nie powinien być młodszy, ale całe założenie inscenizacyjne - po raz pierwszy w powojennej historii - zmierza, jak to napisał po próbie generalnej "Express Wieczorny", do pokazania postaci codziennej, nie uduchowionej, normalnej (gram z brodą, tak jak wyglądam w życiu), aby przez historię spojrzeć na dzisiejszy, szary dzień. Ma to być - jak ładnie zostało powiedziane - bohater romantyczny o sercu mściciela. Z Krystyną Skuszanką pracowało się wspaniale. Od początku - w maju rozpoczęły się próby - byliśmy zgodni co do koncepcji postaci.