Warszawa. Gombrowicz i Mrożek spotykają się w Narodowym
W piątek na deskach Teatru Narodowego odbędzie się prapremiera dramatu Macieja Wojtyszki "Dowód na istnienie drugiego".
To historia zbudowana na podstawie rzeczywistych spotkań Witolda Gombrowicza i Sławomira Mrożka we Włoszech i Francji. W rolach głównych Jan Englert i Cezary Kosiński.
Konfrontacja dwóch pisarzy, którzy wyznaczyli kształt polskiej literatury w XX wieku. Dwa różne stosunki do świata i sposoby bycia. Gombrowicz był ekspansywny, Mrożek cenił sobie prywatność i unikał starć. Pierwszy prowokował, drugi odpowiadał milczeniem.
W swojej książce "Strptiz neurotyka" Małgorzata I. Niemczyńska przytacza anegdotę o tym, jak pisarze gotowali makaron. Gombrowicz dyrygował: "Sławomirze, zmieszaj makarony, żeby nie były banalne". Mrożek czytał instrukcję: "Jak gotować jest, ale nie ma jak długo", na co Gombrowicz: "Jak to, jak długo? Aż będzie ugotowany".
Sytuacja, która prowokuje pytanie: jak wyglądały inne ich spotkania? O czym rozmawiali i czy były "zwierzenia" (o których enigmatycznie wspomniał Gombrowicz w "Kronosie")?
Zastanawia się nad tym Maciej Wojtyszko w swoim dramacie, który również reżyseruje. Opowiedziana przez niego historia inspirowana jest rzeczywistymi spotkaniami Witolda Gombrowicza i Sławomira Mrożka - pisarze spędzali wspólne czas we Włoszech i Francji w latach 1965 i 1966.
"Na pewno wszystko było inaczej"
Dramat nie jest dokumentacją realnych zdarzeń. Został wywiedziony z dokumentów , ale przedstawia sytuacje możliwe - mniej lub bardziej prawdopodobne. Jak mówi reżyser: - Sztuka jest rodzajem ćwiczenia wyobraźni, ćwiczenia podobnego do tego, które pozwoliło autorowi "Koalcji na cztery ręce" opisać spotkanie Bacha i Haendla (którego to spotkania, jak wiadomo, nigdy nie było), a twórcom "Zakochanego Szekspiera"- snuć karkołomne hipotezy na temat genezy "Romea i Julii".
Na koniec przedmowy swojej sztuki dodaje: "Zdaję sobie sprawę, że na pewno wszystko było inaczej".