Kurtyna w górę! - na koniec sezonu
"KURTYNA W GORĘ!" to tytuł ostatniej premiery sezonu 1989-90 poznańskiego Teatru Wielkiego. Będzie to baletowy spektakl autorski Mirosława Różalskiego, w scenografii Ireneusza Domagały. Na muzykę, tego wieczoru baletowego złożą się utwory Bacha, Mozarta, Boba Dylana, T. Chapmana, M. Jacksona, zespołów "Dire", "Quean" i innych.
Już z tego wyliczenia widać, że będzie to spektakl niezwyczajny. Dodajmy więc, że i tytuł ma niejednoznaczny. Oznacza on bowiem hasło rozpoczęcia przedstawienia - którego przygotowania stanowią pierwszą część wieczoru, ale także oznacza "demaskację" spektaklu, ukazanie tego co dzieje się w kulisach i na scenie - niewidoczne normalnie dla widzów.
Mirosław Różalski zamierza unowocześnić zespół, by tak - jak to jest w świecie - tańczył "mocno", "ostro". Nawiązuje przy tym do tradycji Conrada Drzewieckiego: klasyka - owszem, ale gros programu winny stanowić pozycje współczesne.
Spektakl stworzył z myślą o ludziach młodych, po jednej i po drugiej stronie teatralnej rampy. Dlatego obok całego zespołu zobaczymy także uczniów Szkoły Baletowej w Poznaniu. Sezon zakończy się razem z Targami - 17 czerwca br. Potem do teatru wejdą ekipy remontowe by do końca października dokonać m. in. instalacji nowych zapadni, sceny obrotowej, nowej rozdzielni elektrycznej, dwóch "mostów" elektrycznych nad sceną.
"KURTYNA W GORĘ!" mieć będzie swą premierę w najbliższą sobotę, 9 czerwca, o godz. 18.
Przedpremierowe spotkania było dobrą okazją dla przekazania informacji o występach Teatru Wielkiego na Festiwalu w Brighton, festiwalu którego celem od lat jest - między innymi - zapoznanie Anglików z dorobkiem kulturalnym Europy Południowo-Wschodniej. Artyści poznańscy zaprezentowali tam "Requiem" Verdiego w wykonaniu koncertowym, następnie dwukrotnie "Czarną maskę" Pendereckiego oraz "Eugeniusza Oniegina" Czajkowskiego. Pomimo bardzo niedogodnych warunków technicznych spektakle zyskały bardzo pochlebne opinie widzów szczelnie wypełniających salę "The Dome". Krytycy we wnikliwych, obszernych wywodach z uznaniem pisali o solistach zwłaszcza zaś o Ewie Wercc oraz o dyrygenturze Mieczysława Dondajewskicgo. Tradycyjnie też krytycy mieli pretensje do "języka muzycznego" Krzysztofa Pendereckiego, wyraźnie tu niedocenianego czy wręcz nierozumianego.
Przy okazji informujemy, że 12 czerwca br. jako Tatiana w "Eugeniuszu Onieginie" wystąpi Joanna Kozłowska, której niedyspozycja nie pozwoliła zaprezentować się publiczności na galowym przedstawieniu przed wyjazdem do Anglii.