Ta premiera to będzie szok!
Pewne już jest, że Sławomir Mrożek przyjedzie do Kielc na premierę sztuki "Wielebni", którą wystawia Teatr im. Żeromskiego. - Samochód jest już przygotowany, jedziemy po pisarza do Krakowa w sobotę [29 października] rano - zapowiada Piotr Szczerski, dyrektor kieleckiej sceny.
To będzie druga wizyta autora "Tanga" w Kielcach. Ostatnio gościł tu jedenaście lat temu przy okazji premiery "Miłości na Krymie" w Teatrze imienia Stefana Żeromskiego. To było wielkie wydarzenie kulturalne - do kieleckiego teatru ściągnęły wówczas tłumy, które ustawiły się w długiej kolejce po autograf pisarza. Aż do tego sezonu nasza scena nie wystawiała utworów Sławomira Mrożka. Teraz sięgnęła po jeden z jego najbardziej kontrowersyjnych, niedocenionych i omijanych szerokim łukiem przez inne teatry dramatów - "Wielebnych", który swoją premierę będzie miał w najbliższą sobotę. Sławomir Mrożek zasiądzie w loży honorowej.
Po mistrza jadą w sobotę rano
- Samochód jest już przygotowany, jedziemy po pisarza do Krakowa w sobotę rano - zapowiada Piotr Szczerski, dyrektor kieleckiej sceny. A reżyser przedstawienia Grzegorz Chrapkiewicz nie kryje zdenerwowania, jak przyznaje - to będzie jego bardzo autorska interpretacja tekstu Mrożka. - To jest mój scenariusz oparty na "Wielebnych" - tłumaczy reżyser. Napisani po angielsku "Wielebni" w Polsce pokazywani byli tylko raz - w krakowskim Teatrze Starym. Spektakl w gwiazdorskiej obsadzie został zbesztany przez krytykę i być może dlatego żadna inna scena już po niego nie sięgnęła. Odważył się dopiero nasz, kielecki teatr. - Chcemy przełamać wiszące nad tym tekstem fatum, wywołać burzę, zrobić prowokację wobec obyczajów, jakie tu panują - mówi Piotr Szczerski.
Bohaterami sztuki Mrożka są dwaj protestanccy księża, którzy równocześnie przyjeżdżają do małego, amerykańskiego miasteczka, by objąć plebanię, i być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jeden z nich jest Żydem, a drugi kobietą.
Będzie głośno w całej Polsce
Twórcy "Wielebnych" są przekonani, że o spektaklu będzie głośno w całej Polsce. Najgoręcej wierzy w to Robert Leszczyński - szerokiej publiczności znany jako juror z "Idola". Przygotował on oprawę muzyczną sztuki i zapowiada, że kielecka interpretacja jest bardzo odważna i bardzo aktualna. - Ten tekst ostro wpisuje się w sytuację Polski powyborczej - przekonuje Robert Leszczyński i zapowiada, że po sobotniej premierze zabiera aktorów do klubu Arizona, gdzie będzie grał jako DJ. - Mam nadzieję, że Sławomir Mrożek będzie świętował z nami - mówi Robert Leszczyński.