A ty całuj mnie, to taka piękna gra!
- Miejsca, które należy całować, to: policzki, włosy, oczy i czoło. Pierś mężczyzny. Pierś kobiety. Wargi. Pod ramiona. Przyrodzenie niewieście... - tego i wielu podobnych, jakże przydatnych rzeczy, dowiemy się z komediowego spektaklu "Kamasutra. Nauka rozkoszy", którego premiera już dziś na Scenie na Woli im. Tadeusza Łomnickiego
Biorąc na warsztat tekst Watsjajany Mallanagi, reżyserka Aldona Figura powraca do zagadnień, których dotykała już wcześniej w "Tiramisu" czy wystawiając głośne "Monologi waginy" Eve Ensler. Tym razem zadanie nie należy do najłatwiejszych: chodzi w końcu o hinduski traktat pisany z myślą o młodych mężczyznach, który zdążył obrosnąć szeregiem mitów związanych z nieustająco elektryzującym tematem ludzkiej seksualności.
Wszyscy o "Kamasutrze" słyszeli, wszyscy mają o niej jakieś wyobrażenie, tylko czy ktokolwiek wie, czym jest naprawdę? Ku zdziwieniu niejednego widza okazuje się, że przynosi odpowiedzi nie tylko na pytania jak wzbudzać pożądanie i nad nim panować, jak dawać rozkosz czy samemu osiągać cielesną przyjemność, lecz proponuje całkiem kompleksową receptę na udane życie i osiąganie satysfakcji w różnych jego dziedzinach.
Chociaż "Kamasutra" nie opowiada żadnej konkretnej historii, w oparciu o oryginał powitała intryga z udziałem kilku wyodrębnionych z tekstu postaci. Rozgrywa się na przyjęciu zorganizowanym w domu młodego playboya. Czyli - współczesna opowieść o uwodzeniu.
- To taki savoir-vivre gry miłosnej, a nie tylko czysta technika, o którą zwykle podejrzewa się "Kamasutrę" - opowiada Joanna Jeżewska, wcielająca się w postać Miłośnicy. Watsjajana określił bowiem trzy charakterystyczne typy kobiet - dziewice, miłośnice i kurtyzany. Kurtyzanę gra Małgorzata Rożniatowska, Dziewica jest na scenie Maria Dejmek. - Ze względu na doświadczenie obsadzono mnie w roli Nauczyciela, który przygotowuje Dziewicę do pierwszej wżyciu miłości - żartuje Zdzisław Wardejn. Obsadę uzupełniają Kamil Siegmund/Piotr Stramowski jako Mieszczanin, a jego przyjaciela gra Marcin Sitek.
W IV WIEKU PISALI O NAS
Z reżyserką Aldoną Figurą i Edytą Dudą-Olechowską odpowiedzialną za adaptację tekstu rozmawia Piotr Guszkowski
Dlaczego sięga pani po "Kamasutrę"?
Aldona Figura: Powodów jest wiele. Na przykład dlatego, że nikt nie zrobił tego wcześniej, co zawsze stanowi wyzwanie. Drugi powód jest taki: w dzieciństwie spędziłam w Indiach cztery lata, więc jestem nasiąknięta tą kulturą. I to się łączy z trzecim powodem - wydaje mi się, że mamy dość pobieżne wyobrażenie o "Kamasutrze". Warto pokazać, czym ona tak naprawdę jest.
"Kamasutra" kojarzy się z barwnymi opisami pozycji seksualnych, lecz dotyka przecież także wielu innych aspektów ludzkiego życia. Czy pojawi się to w spektaklu?
AF: "Kamasutra" była pisana wiele lat temu, w zupełnie innej kulturze niż nasza. Dużo w niej spraw społeczno-obyczajowych dotyczących Indii. To staraliśmy się ograniczyć, bo nie zależało nam na zrobieniu spektaklu etniczno-egzotycznego. Oczywiście poruszamy kwestie dotyczące związków, tego, jak uwodzić i całować, jak spędzać czas, z kim się przyjaźnić, a z kim zadawać się nie warto - czyli nie tylko rzeczy stricte seksualnych. Mam nadzieję, że spełnimy oczekiwania widza, a przy okazji też go zaskoczymy.
Jak podręcznik ars amandi sprzed tysiąca sześciuset lat przenieść na język teatru?
Edyta Duda-Olechowska: Jesteśmy w posiadaniu znakomitego przekładu "Kamasutry" autorstwa profesora Marii Krzysztofa Byrskiego. To pierwszy przekład z sanskrytu. Poprzednie tłumaczenie, z 1922 roku, pochodziło z niemieckiego. W części było po łacinie: bardziej pikantne fragmenty nie zostały wówczas przetłumaczone, ponieważ się tego wstydzono.
Sceniczna adaptacja tekstu, który jest poetyckim traktatem naukowym, była trudna. Zastosowaliśmy wszystkie możliwe środki dramaturgiczne, żeby uczynić to w sposób atrakcyjny. By nie zdradzić zbyt wiele, powiem tylko tyle, że powołaliśmy do życia bohaterów, którzy zostali wymienieni w "Kamasutrze" i opowiadają swoją bardzo ciekawą historię. Chociaż to tekst z IV wieku, mówi o człowieku bardzo współczesnym. O nas.