Artykuły

Opera z gilotyną

Jeden z najlepszych spektakli duetu Mariusz Treliński i Boris Kudlička - "Andrea Chénier" Umberta Giordano - po Poznaniu i Waszyngtonie trafił w końcu do Opery Narodowej.

Kto zna wersję poznańską, będzie już przygotowany na najbardziej drastyczne sceny tej inscenizacji. Tylko końcówka I aktu, gdy zbuntowani słudzy mordują swych panów, została w warszawskiej wersji nieco złagodzona (brak krwawej barwy sprawia, że nie jesteśmy pewni, czy tragedia się wydarzyła); niezbyt spójnie wypada też bezpośrednie połączenie aktów I i II, pomiędzy którymi wedle akcji minęło już sporo czasu i wiele się wydarzyło.

Oprawa sceniczna II aktu została zresztą częściowo zmieniona, choć rewolucja francuska nadal pokazana jest w formie kabaretu. Całość jednak (zwłaszcza finał) nadal przejmuje, zwłaszcza w wykonaniu dobrych solistów. Występujący w obsadzie premierowej Tatiana Borodina (Maddalena) i Keith Olsen (Chénier) nie ustrzegli się usterek, ale to i tak wyższa jakość niż ta, którą słyszymy na co dzień. Znakomitą kreację stworzył też Mikołaj Zalasiński (Gerard).

Warto również zagłębić się w lekturę programu, gdzie m.in. stypendystka "Polityki" Monika Milewska pisze o tym, jak to z poetą Chénierem było naprawdę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji