Artykuły

Fredro w garniturze

- Sam Fredro wpisał w tę komedię umowność, zabawę, konwencję, sztuczność. Ubierając Cześnika w garnitur nie robię sztuki rodzajowej, czy reportażu z polskiej prowincji - mówi reżyser PIOTR CIEPLAK przed premierą "Zemsty" w Teatrze Polskim w Poznaniu.

Z Piotrem Cieplakiem [na zdjęciu], o nowej inscenizacji "Zemsty", rozmawia Olgierd Błażewicz:

A więc "Zemsta" na jubileusz?

- 130 lat temu - "naród sobie" w Teatrze Polskim w Poznaniu zaczął "Zemstą" Fredry. I oto znowu zaglądamy do tego tekstu, żeby się dowiedzieć, czy nadal jest zabawny. I jak można go na nowo pokazać, i to w taki sposób, żeby nie zniszczyć niezmiernie cennej zawartości. Cennej nie dla historyków, ani dla teatru lektur szkolnych. Ten język, ten rytm i rym są najwyższymi osiągnięciami polszczyzny. Ja "Zemstę" na swój użytek, porównuję do "Wariacji Goldbergowskich".

Ale jak wieść niesie ma to być inny Fredro. Nie w kostiumie?

- Żaden czas, żadna epoka teatralna, nie powinna konserwować zastanego sposobu wystawiania Fredry, ale poszukiwać własnych. Dla mnie nie polega to na żadnej rewolucyjności, na wywracaniu kota ogonem, na poprawianiu Fredry, na dopisywaniu mu czegokolwiek. Zachowuję się niezmiernie ostrożnie wobec tekstu. Pozbawiam go tylko tych schematów, w które jego sztuki zostały w Polsce ubrane. Całej tej rutyny. W przypadku sztuk Szekspira, napisanych czterysta lat temu, spór o to, czy trzeba koniecznie ubierać aktorów w rajtuzy, stał się już absolutnie anachroniczny. Myślę, że podobnie powinno być z Fredrą.

Pytanie tylko, czy przenosząc Fredrę w nasze czasy jego język nie stanie się zbyt anachroniczny?

- To nie jest sztuka rodzajowa, to nie jest sztuka historyczna. To sam Fredro wpisał w nią umowność, zabawę, konwencję, sztuczność. Ubierając Cześnika w garnitur nie robię sztuki rodzajowej, czy reportażu z polskiej prowincji.

A szablę trzeba wyjąć?

- Okazuje się, że nie.

Będzie to komedia?

- Mam nadzieję, że tak. Że będzie to dowcipne przedstawienie.

Ale czy będzie to współczesna komedia?

- (Pauza)... To jest komedia uniwersalna. To, co jest śmiechem w niej dotyczy ludzkich charakterów, postaw, słabostek. A one są takie same dzisiaj jak dwieście lat temu. Jeśli uda się rozbawić i wzruszyć publiczność, to będzie znaczyć, że zrobiliśmy współczesną komedię.

Kiedy premiera?

- W sobotę, 29 października. Scenografem jest Andrzej Witkowski, z którym od lat stale współpracuję. Podobnie od lat współpracuję z muzykami z zespołu Kormorany, których dziełem będzie muzyka do przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji