Artykuły

Sezon na Makbeta

Andrzej Wajda rozpoczął próby do "Makbeta" w Starym Teatrze. Po sześciu latach nieobecności reżyser wraca na scenę w Krakowie nową inscenizacją Szekspira. Autorką scenografii i kostiumów jest Krystyna Zachwatowicz.

Choć dyrektor Starego Teatru Mikołaj Grabowski zdradzi plany repertuarowe dopiero za 10 dni, już dziś wiadomo, że premiera "Makbeta" zaplanowana jest na 27 listopada. Będzie to pierwszy spektakl na zupełnie nowej, wyremontowanej Dużej Scenie z odnowioną, amfiteatralną widownią.

- Warunki grania, oglądania, słuchania, będą dużo lepsze - podkreśla Grabowski. - Ogromnie to dla nas ważne, że właśnie spektakl powracającego do Starego Teatru Andrzeja Wajdy będzie pierwszą premierą na tej scenie.

- Jest taki pogląd, że Szekspir jest autorem do czytania, nie do wystawiania, że jest dla teatru za trudny - mówi Wajda. - Znam ten pogląd, ale jako reżyser teatralny nie mogę się z nim zgodzić.

Tekst Szekspirowskiego "Makbeta" bardzo często realizowany jest w kontekście politycznym, nierzadko bywa przenoszony w czasy współczesne. Wajda tym razem ucieka od polityki.

- Widziałem już bardzo wiele przedstawień, w których tekst Szekspira odczytywany był przede wszystkim jako dramat władzy - mówi Wajda. - Dla mnie najistotniejszy jest tym razem problem zbrodni i kary oraz cały system moralnych dylematów głównych bohaterów. Zdaję sobie sprawę, że tak interpretując pomijam może inne ważne problemy tego dramatu, mam jednak wrażenie, iż takie myślenie może zainteresować współczesnego widza.

Tytułową rolę zagra Krzysztof Globisz, przez wielu widzów kojarzony ostatnio przede wszystkim z aniołem w Krakowie, a więc postacią pełną ciepła i dobra, pogody i wielkiego uroku.

- Nie widzę sprzeczności - podkreśla aktor. - To kolejne wyzwanie. Będę chciał, żeby mój Makbet miał w sobie pewien rodzaj słabości, jakieś zagubienie. Nie chciałbym go pokazać jako postaci jednoznacznie złej. Myślę, że postępowanie Makbeta nie jest aż tak bardzo niezrozumiałe dla współczesnego człowieka, który goni za pieniędzmi i karierą i aby to osiągnąć, nie waha się przed niczym.

- Makbet nie jest złym człowiekiem - dodaje Wajda. - Gdyby taki był, nie miałby żadnych wyrzutów sumienia. Jak mówi Dostojewski - ukarany jest ten, kto sumienie ma. Moim zdaniem w tę rolę nie powinien się wcielać aktor o jednoznacznym emplois czarnego charakteru.

Rolę demonicznej Lady Makbet zagra Iwona Bielska, która w krakowskim Teatrze STU stworzyła niedawno świetną, wyrazistą kreację innej władczyni, królowej Elżbiety I.

Tak się złożyło, że inscenizacja Wajdy zbiega się z kilkoma innymi przed-stawieniami "Makbeta". Wiosną tego roku głośnego "Makbeta" przygotował w hamburskim Schauspielhaus Krzysztof Warlikowski. W TR Warszawa dialog z tym tekstem Szekspira podejmuje Grzegorz Jarzyna. Po ten dramat sięga dziś także młoda reżyserka Maja Kleczewska.

- Sezon na "Makbeta"? - śmieje się Wajda. - Raczej nie. Jestem przekonany, że każdy reżyser w swojej teatralnej pracy zastanawia się nad "Makbetem". Po prostu zarówno Warlikowski, jak i Jarzyna właśnie dziś doszli do przekonania, że przyszedł ich czas. Ja sam myślę o "Makbecie" od wielu lat, choć dopiero dziś w Starym Teatrze mam takie warunki i obsadę, dzięki której mój pomysł na ten tekst ma szansę się powieść.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji