Stara kobieta wysiaduje
W didaskaliach do sztuki Tadeusza Różewicza "Stara kobieta wysiaduje" czytamy: "...Śmietnisko jak morze od brzegu do brzegu. Śmietnisko aż po horyzont. (...) Olbrzymi śmietnik. Poligon. Nekropol. Jednak plaża. Plaża nadmorska. ...Na plac zamiatacze wpychają wóz z odpadkami, makulaturą, złomem. Tym razem w śmieciach znajduje się większa liczba ludzi. Zamiatacze zwalają to wszystko na kupę. Teraz plaża, kawiarnia, plac boju zamienia się w jedno wielkie śmietnisko. Życie jednak toczy się tu normalnie, wszystkie instytucje (włącznie z kościołem i służbą zdrowia) działają - stosunkowo - sprawnie. Odbywają się posiedzenia, zjazdy, bankiety, wizyty... Ludzie pracują, bawią się, opowiadają dowcipy, plotkują. Chwilami słychać ożywione głosy, a nawet śpiew. Pewne zamieszanie i ożywienie trwa kilka minut. Każdy mówi co mu ślina na język przyniesie. Można nucić nawet stare szlagiery, czytać ogłoszenia w gazetach, sprawozdania, nieaktualne podręczniki filozofii i historii itd. Głosy te wydobywają się z kupy śmieci. ...Ruchy Starej Kobiety słabną, to znów stają się gorączkowe. W czasie tych poszukiwań opadają z niej nakrycia głowy, sztuczne włosy, ozdoby, biżuteria, bransolety, naszyjniki, pończochy, buciki. Stara Kobieta zaczyna znalezionym kijem rozgrzebywać śmieci. W pewnej chwili zatrzymuje się, nieruchomieje. Odrzuca kij klęka. Rozrzuca śmieci coraz szybciej, z zaciekłością. Rwie i rozrywa ziemię pazurami. Dyszy ciężko. Pochyło się nad wykopaną jamą. Powtarza niewyraźnie jedno słowo."
Życie na gigantycznym śmietnisku świata i ta Stara Kobieta, która wykrzykuje coraz przenikliwiej: "synku, synku!" Stara Kobieta - symbol matki, życia, narodzin i śmierci, symbol wytrwałości, mądrości, poświęcenia.
W Teatrze Narodowym, gdzie aktualnie wystawiono sztukę Tadeusza Różewicza "Stara kobieta wysiaduje" w inscenizacji Helmuta Kajzara, przy współpracy Tomasa Banovicha, z muzyką Piotra Mossa - postać Starej Kobiety gra Wojciech Siemion.
Obsadzenie roli kobiecej mężczyzną nie jest obce teatrowi, od czasów starożytnych, poprzez średniowiecze i czasy nowożytne role kobiet grali aktorzy. W przypadku przedstawienia "Starej kobiety" zagranie tej roli przez mężczyznę ma charakter symboliczny, podkreślenie powszechności, uniwersalności Starej Kobiety. Zresztą Wojciech Siemion gra tę oryginalną w jego pracy aktorskiej rolę wprost znakomicie: walka Starej Kobiety, jakże beznadziejna, smutna, tragiczna, wzbudza współczucie. Jest to zmaganie z losem każdego z nas, rozumiemy tragizm Starej Kobiety, wybitne aktorstwo Siemiona pozwoliło na ukazanie wielu odcieni tego tragizmu.
I inne role w tej arcyciekawej sztuce Różewicza zasługują na podkreślenie, przede wszystkim Kazimierza Wichniarza, Zdzisława Wardejna, Andrzeja Kopiczyńskiego, Andrzeja Łapickiego i Emiliana Kamińskiego. I chociaż inscenizacja Helmuta Kajzara odbiega nieco od innych spektakli "Starej kobiety", nie ma tu bowiem na scenie owego gigantycznego śmietnika, w morzu, którego toczy się walka na śmierć i życie wszystkich ze wszystkimi i Starą Kobietą - spektakl w Teatrze Narodowym jest ciekawy, intrygujący przede wszystkim przekorną grą, jakże zresztą przekonującą Wojciecha Siemiona.