Artykuły

Wzrok, słuch, węch, smak i dotyk, czyli "5 zmysłów eMOTION"

W Poznaniu osoby niepełnosprawne pokazały, że wcale nie różnią się tak bardzo od większości społeczeństwa. Zdrowi muszą im jednak dać szansę na to, by mogli pokazać, co potrafią. Ponad 200 warsztatów i 40 prowadzących. Zajęcia taneczne, teatralne, wykłady, spektakle i warsztaty - o projekcie "5 zmysłów eMOTION" pisze Anna Solak w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Kilka tysięcy uczestników, niektórzy biorący udział w kilku grupach jednocześnie. Taniec traktowany nie tylko jako rozrywka, ale jako okazja do wyrażenia emocji. Wszystkiego, co się myśli i czuje, ale brakuje słów.

Nie jestem herosem

Rafał Urbacki prowadził warsztaty alternatywnej motoryki. Studiował reżyserię teatralną, kulturoznawstwo i wiedzę o teatrze, teraz jest choreografem i performerem, li lat jeździł na wózku inwalidzkim. Dzięki opracowaniu autorskiej metody ruchowej dla tancerzy, od trzech lat chodzi samodzielnie.

Na zajęciach razem z uczestniczkami poszukiwał nowych sposobów poruszania się. - Lubię pracować na improwizacji - mówi. - Na moich warsztatach spotkały się tancerki tańca towarzyskiego na wózkach i dziewczyny, które swoją przygodę z tańcem zaczynały od zera -tłumaczy. - Trening ruchowy prowadziłem tak, by zaczęły się od siebie uczyć: ruchów, przyzwyczajeń, zalet i ograniczeń.

- W naszej kulturze myślimy o ciele jak o płaskiej powierzchni - uważa Rafał Urbacki. - Mówimy tylko o przodzie, a zapominamy o tyle, o tym, że ciało jest w 3D i ma określony kształt - tłumaczy. Uważa, że człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, ile wynosi jego 100 procent, dopóki ktoś mu tego nie pokaże.

Sam nie używa słów "niepełnosprawność" czy "integracja". Uważa, że deprecjonują mniejszości. Jego zdaniem niewłaściwie prowadzona polityka socjalna i medialny dyskurs podtrzymują postrzeganie takich osób jako słabych lub superbohaterów. - A nasz taniec to nie żaden heroiczny czyn, ale podniesienie komfortu życia - przekonuje.

Dlaczego 5 zmysłów?

- Chcieliśmy stworzyć coś, co byłoby atrakcyjne dla wszystkich uczestników - wyjaśnia Paweł Gogołek. Tak też się stało. Na wydarzenia projektu "5 zmysłów e-MOTION" przyjechali uczestnicy i instruktorzy z całej Polski. Były tu obecne praktycznie wszystkie style tańca i wiele wydarzeń towarzyszących.

O to, by najważniejsze momenty nie zostały zapomniane, od początku istnienia pomysłu dba Marek Lapis, wielokrotny zwycięzca konkursów fotograficznych. W tym roku zdobył między innymi Grand Prix w konkursie Wielkopolska Press Photo za zestaw zdjęć pokazujących tragiczny wypadek na torze pokazu Gran Turismo.

To właśnie on dbał o to, by wszystkie wydarzenia "5 zmysłów" uwiecznić w niepowtarzalny sposób. Zdarza się, że na zdjęciach nie widać postaci. Są za to uśmiechy, splecione ręce albo taniec cieni. Szesnaście takich fotografii złożyło się na album, który stał się pamiątką najważniejszych wydarzeń projektu.

Z kolei komiks "Ida" autorstwa Ewy Drążkowskiej (scenariusz) i Kacpra Lipińskiego (rysunek), w lżejszy sposób traktuje tematykę "5 zmysłów". Lipiński to grafik, rysownik i... tancerz. Siłą rzeczy fabuła ma związek z tym medium, a w jej tle rozgrywa się kryminalna historia. Komiks wydano w 2 tys. egzemplarzy. Jest bezpłatny i trafił do wszystkich gości festiwalu.

Jest i film. Parafabuła Szymona Mizery, dostępna w serwisie You Tubę. Główną postacią jest w nim Kamila - niewidoma uczestniczka wielu warsztatów, w tym finałowego spektaklu "Desert" w choreografii Pauliny Wycichowskiej z poznańskiego Polskiego Teatru Tańca.

Czym "5 zmysłów" wyróżnia się na tle innych wydarzeń tego typu?

- Wszystko, co robimy, ma charakter otwarty i nie trzeba za to płacić, każdy może przyjść - podkreśla Paweł Gogołek.

Samotni na pustyni

Podsumowaniem dwumiesięcznej pracy i jednocześnie wielkim finałem projektu był spektakl "Desert" w choreografii Pauliny Wycichowskiej. Historię inspirowaną "Małym Księciem" Antoine'a de Saint-Exupery'ego PTT pokazuje już od 2011 roku, ale teraz widzowie mogli obejrzeć ją w wyjątkowej odsłonie. Obok zawodowych tancerzy na scenie Auli Artis Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa stanęło siedmioro uczestników warsztatów: Marta i Piotrek z zespołem Downa, niepełnosprawny intelektualnie Tomek, Agnieszka ze stwardnieniem rozsianym oraz Kasia i Atena poruszające się na wózku. Wystąpili obok profesjonalnych tancerzy i nadali przedstawieniu o wyobcowaniu i samotności nową jakość.

- Wszyscy byli gwiazdami tego wieczoru - mówi Paulina Wycichowska, która spędziła z nimi wiele godzin w sali prób. - Każdy z nich wniósł do tego spektaklu własne ruchy, gesty i sposób myślenia - tłumaczy.

Bariery są w naszej głowie

Bardzo wielu instruktorów już teraz deklaruje, że będą nadal współpracować ze swoimi podopiecznymi, niezależnie od projektu "5 zmysłów", który dobiegł końca.

Oprócz samego Poznania, warsztaty odbywały się także w podpoznańskich miejscowościach. Ich grafik na oficjalnej stronie projektu rozmija się z rzeczywistością. Tak naprawdę to, że wiele z tych zajęć mogło się odbyć, było zasługą samych pedagogów i koordynatorów wydarzeń. Dzieci z Tarnowa nie mogą dojechać na spotkanie z teatrem? Wyjeżdża po nie specjalny autobus i przywozi je na miejsce. Albo prowadzący sam jedzie do uczestników. Efekt?

- W ciągu 2 miesięcy trwania projektu, nie było zajęć, które by się nie odbyły - podkreśla Paweł Gogołek.

Tegoroczny projekt był trzecim z kolei. Wcześniej, w 2011 roku pomysłodawcy zaczęli od "Audiodeskrypcji", rok później zorganizowali "Pauzę". Jak mówią, zwykle jest jakaś bariera, którą trzeba pokonać, by nie bać się spróbować czegoś nowego. Ale to tylko pierwszy krok, potem idzie już gładko. "5 zmysłów Audiodeskrypcja" polegała na pokazaniu niewidomym tego, co sami odbieramy wzrokiem. Wystawa zorganizowana w poznańskim Muzeum Narodowym była naszpikowana nowoczesną aparaturą, pozwalającą "zobaczyć" fakturę i kształt obrazu, a nawet poczuć jego zapach. I tak, jabłka odwzorowane na płótnie rzeczywiście pachniały, można było nawet poczuć ich smak.

W muzeum została zbudowana specjalna przestrzeń, która pozwalała niewidomym poruszać się bez pomocy przewodnika. W podłodze zamontowano specjalne listwy i prowadniki dla lasek, w słuchawkach można było usłyszeć krótkie opisy tego, co znajduje się na obrazie. To pierwsza taka wystawa w Polsce, nigdy wcześniej nikt nie wpadł na pomysł, by tak kompleksowo pokazać coś, czego pozornie nie można zobaczyć.

Z kolei podczas "5 zmysłów Pauza" niesłyszący, razem z Orkiestrą Kameralną Polskiego Radia "Amadeus", dali pierwszy na świecie koncert muzyki klasycznej w Auli UAM. Do tej pory tamte wydarzenia mają swój dalszy ciąg. Powtórne koncerty odbywały się jeszcze w tym roku w Kaliszu i Koninie.

Dowodem na to, jak łatwo jest przekraczać granice, może być to, że rockowa grupa Lux-torpeda na potrzeby tamtego projektu pozwoliła wykorzystać dowolny ze swoich utworów. Ostatecznie stanęło na "Poza barierami", w której lider grupy śpiewa m.in.: "Kiedy duch i serce jest silniejsze niż ciało, to ból wśród nieszczęść uczynił Cię skałą". Teledysk pokazuje, jak uczestnicy "Pauzy" przygotowują się do unikalnego koncertu.

- Okazuje się, że wszystkie te wydarzenia zostały przyjęte znakomicie - mówi Paulina Wycichowska. - Bariery? - Bariery są tylko w naszych głowach - dodaje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji