Artykuły

Przygody muszkieterów z przymrużeniem oka

"Trzej muszkieterowie" w reż. Giovanniego Castellanosa z Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Anna Jankowska w serwisie Teatr dla Was.

Historyczno-przygodowa powieść Alexandra Dumasa doczekała się wyjątkowej inscenizacji. "Trzej Muszkieterowie" w interpretacji Giovanniego Castellanosa, przy współpracy Teatru Łaźnia Nowa, to komedia dla dzieci i dla dorosłych, z minimalistyczną scenografią, ale scenariuszem godnym najlepszych kabaretów. Premierowe, warszawskie przedstawienie w Teatrze Powszechnym przypomina o tym, że na scenie najważniejszy jest aktor. Cała reszta to tylko (i aż) wytwór jego umiejętności scenicznych oddziałujących na wyobraźnię widza.

Pięciu aktorów, kilkanaście ról i rozkładana, drewniana szafa - tyle trzeba, aby opowiedzieć jedną z najsłynniejszych opowieści przygodowych literatury światowej, która doczekała się wielu inscenizacji, w tym tej w wykonaniu aktorów tworzących Teatr Montownia: Adama Krawczuka, Marcina Perchucia, Macieja Wierzbickiego, Moniki Fronczek i Rafała Rutkowskiego.

Przygody czterech muszkieterów rozgrywają się na terenie Francji i Anglii w pierwszej połowie XVII wieku. D'Artagan (Adam Krawczuk), który początkowo ma stoczyć pojedynek z gwardzistami króla Ludwika XIII, w obliczu zagrożenia ze strony konkurencyjnych gwardzistów kardynała Richelieu, staje po stronie swoich niedawnych przeciwników. Późniejsze zdarzenia to już waleczne pojedynki na szable (a właściwie na palce wskazujące, które imitują miecze, a ich uderzaniu towarzyszy charakterystyczny brzęk żelaza) czy wątek z angielskim lordem Buckingham (Marcin Perchuć), przestylizowanym i nienaturalnym, z komiczną brytyjską manierą w głosie. Jak to zwykle bywa w przypadku opowieści o dzielnych wojownikach i tym razem nie obyło się bez historii miłosnej w tle, ze znakomitą, naturalną Moniką Fronczek, która na zmianę gra piękną królową i złowrogą Milady.

W tym przedstawieniu każda scena wywołuje salwy śmiechu i oklaski, a wszystko to dzięki niesztampowej interpretacji przygód bohaterów, zabawnym scenom walki, balu, motywowi zagubionych królewskich spinek oraz dwóm czworonożnym postaciom - komiczne sekwencje z kotem kardynała Richelieu i psem o imieniu de Gaulle.

"Trzej muszkieterowie" w przedstawieniu Giovanniego Castellanosa to brawurowa gra aktorska, która szczególnie wyraźnie uwydatnia się wobec umownych kostiumów (tylko d'Artagnan posiada strój z epoki) oraz ascetycznej scenografii, na którą składa się ogromna, drewniana, wielofunkcyjna szafa, za każdym razem przedstawiająca inną przestrzeń.

Prym na scenie wiedzie fenomenalny Rafał Rutkowski, który jest nie tylko przewodnikiem - tłumaczem historii, ale i wcielającym się w różne postaci bohaterem - sympatię wzbudza przede wszystkim rolą dziwacznego kardynała Richelieu. Daje popis swoim umiejętnościom warsztatowych, dowodząc przy tym, że aktor nie potrzebuje żadnych rekwizytów, aby zawładnąć sceną i całą widownią w najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa.

W finałowej scenie spektaklu ten swoisty narrator zapowiada bonus dla widzów - inscenizację "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza. Nie mamy wątpliwości, że znakomity kwintet aktorski z powodzeniem zabrałby nas do Rzymu drugiej połowy I wieku. Miejmy nadzieję, że artyści Montowni słowa dotrzymają!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji