Przebojowa komedia z gwiazdami w Rozrywce
Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus. Aktualność tego starego jak świat i wyświechtanego banału po raz kolejny potwierdza spektakl warszawskiego Teatru Capitol "Klub mężusiów" w reżyserii Andrzeja Rozhina, który we wtorek 4 listopada zagości na scenie Teatru Rozrywki w Chorzowie.
Ta ciesząca się w całej Europie niebywałą popularnością komedia autorstwa niemiecko-islandzkiego pisarza Kristofa Magnussona lekko, dowcipnie i z dystansem traktuje o odwiecznym damsko-męskim konflikcie, szczególnie dającym się we znaki w trakcie długiego stażu małżeńskiego. Jednak cała ta skomplikowana problematyka w "Klubie mężusiów" przedstawiona zostaje tylko z jednej, męskiej perspektywy, albowiem kobiety są w tej sztuce nieobecne. Jej bohaterami jest czterech kumpli - Roland, Karol, Andy i Mario - którzy raz w tygodniu odbywają potajemne spotkania w starej kotłowni centrum handlowego. W tym samym czasie ich szacowne małżonki oddają się zakupowemu szaleństwu. Mężowie, którzy sprytnie wywinęli się od tej znienawidzonej przez nich czynności, oglądają w tym czasie mecze, leniuchują, popijają piwko i zawzięcie rozprawiają o swoich żonach, które - jak się okazuje - przynajmniej raz w tygodniu uprzykrzają życie swoim mężulkom, wyciągając ich na zakupy. Z rozmów w męskim gronie wynika niezbicie, że to właśnie robienie zakupów bywa najczęstszym zarzewiem konfliktów i nieustannych kłótni, których małżonkowie mają już serdecznie dość.
Na scenie brylują aktorzy o wybitnie komediowym talencie. Role trzymanych (trochę) pod pantoflem mężulków kreują znani z telewizyjnych produkcji: Cezary Morawski, Krzysztof Tyniec, Jacek Kawalec (zamiennie z Michałem Milowiczem) oraz Bogdan Kalus (lub Robert Wabich). Dwoją się i troją, utrzymując zawrotne tempo spektaklu, podśpiewują znane muzyczne kawałki i sypią jak z rękawa dowcipnymi monologami, rozśmieszając do łez. I, mimo że na deskach sami mężczyźni, to warto w wybrać się na ten spektakli wraz z małżonką - być może wreszcie żony zrozumieją, dlaczego ich mężowie nie przepadają za tak cudownym zajęciem, jakim jest robienie zakupów. Bilety na gościnny występ Capitolu kosztują od 50 do 130 zł.