Artykuły

Operowy monodram

W każdym teatrze można spotkać zgorzkniałą gwiazdę, w każdej operze roi się od emerytowanych, zasuszonych primadonn, primabalerin, diw operetkowych, stetryczałych amantów... Wszyscy oni zazwyczaj żyją przeszłością, zacierają się im granice jawy i snu. Helmut Kajzar, jak rzadko który dramaturg, doznał na sobie samym "ciała świecącego pozornie, świecącego światłem, którego źródło wygasa"... - gwiazdy.

Zygmunt Krauze biorąc na warsztat kompozytorski sztukę Kajzara, skomponował operowy monolog na mezzosopran i kilka instrumentów. Na zamówienie Opery Wrocławskiej kompozytor stworzył wersję na pełną orkiestrę, chór, balet, Gwiazdę (tym razem sopran) i jej alter ego (Gwiazda Druga). Myślę, że na tym zabiegu opera zyskała: nadal pozostaje monodramem, a jest jednak bogatsza, głębsza.

Gwiazda w inscenizacji Stefana Szlachtycza jest pacjentką zakładu psychiatrycznego (?), szpitala (?), domu starców (?) - nie wiadomo do końca. Odwieziona do sali, budzi się i z pewnością kolejny raz przeżywa dni sławy. Ale starość jest okrutna. Rwie się pamięć, przeciętne zdarzenia urastają do rangi wydarzeń, odzywają się skrywane przez lata kariery kompleksy. Gwiazda nie tyle opowiada o sobie, ile na nowo przeżywa różne epizody swojego życia. Reżyser zręcznie wykorzystuje technikę niedopowiedzeń, ale momentami widzenie filmowca gubi go. Brakuje filmowych przebitek, płynnych zmian kadru, a wtedy wkracza sztuczność.

Kajzar w "Gwieździe" konsekwentnie realizuje sformułowane przez siebie założenia teatru metacodziennego. Przedstawiając historię jednej śpiewaczki, nadaje jej wymiar niecodzienny, ponadczasowy. Tę metacodzienność odnajdujemy również w warstwie muzycznej dzieła. Krauze zafascynowany unizmem, wydobywa z pozornej paplaniny bohaterki dramaturgię napięć emocjonalnych, nastroje, "kobiecy intelektualizm"... Stosując powtarzalność niektórych struktur muzycznych, pogłębia dramat bohaterki.

Chociaż na scenie oglądamy chór, pojawia się niczym alter ego Gwiazda 2, jest to monodram operowy Jolanty Żmurko, artystki, która przełamała barierę wieku (nie tylko przy pomocy charakteryzacji). Przekonywa ona głosem o prawdziwości bycia gwiazdą. Jest kobietą steraną życiem, żyjącą ułudą przeszłości, w majakach tylko przekazującą prawdę o sobie, o gwiazdach, niezależnie jak się nazywają,

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji