Warszawa. "Andrea Chénier" w Operze Narodowej
Po Poznaniu i Waszyngtonie najnowszy spektakl Mariusza Trelińskiego [Andrea Chenier - na zjdeciu scena ze spektaklu] zawita wreszcie do Warszawy. Premiera w najbliższą sobotę [15 października].
- To była jedna z najkłopotliwszych dla mnie realizacji - opowiada Mariusz Treliński. - Pierwszy raz nie ja wybrałem tytuł, lecz otrzymałem propozycję od Placida Domingo, który chciał, by "Andrea Chenier" otworzył w 2004 roku sezon Opery w Waszyngtonie. Kiedy jednak zacząłem zagłębiać się w muzykę i libretto, utwór pochłonął mnie całkowicie.
"Andrea Chenier" to najczęściej wystawiane dziś dzieło włoskiego kompozytora Umberta Giordano, popularnego na przełomie XIX i XX wieku. Libretto opowiada o miłości z tragicznym zakończeniem, ale w przeciwieństwie do wielu innych oper perypetie dwojga zakochanych zostały przedstawione na wyrazistym tle historycznym. Akcja rozgrywa się w czasach rewolucji francuskiej, a bohater tytułowy to postać autentyczna. Skazany na śmierć i zgilotynowany poeta Andrea Chenier był jedną z ofiar terroru w Paryżu. Mariusz Treliński stworzył więc spektakl nie tyle o miłości, ile o mechanizmach polityki, o wynaturzeniach, jakim ulegają szczytne idee rewolucyjne.
Reżyser podkreśla, że w warszawskiej inscenizacji dokonał licznych zmian w stosunku do tego, jak operę Giordano przedstawił w Poznaniu i Waszyngtonie, ale spektakl jest koprodukcją z Teatrem Wielkim w Poznaniu, skąd wzięto kostiumy oraz dekoracje Borisa Kudlički. Dla potrzeb znacznie większej warszawskiej sceny trzeba je jednak było rozbudować.
W rolach głównych wystąpią zagraniczni śpiewacy: solistka Teatru Maryjskiego w Petersburgu Tatiana Borodina oraz tenor Keith Olsen. W październiku zaplanowano cztery spektakle, potem "Andrea Chenier" wróci na scenę Opery Narodowej w grudniu, marcu i maju.
