Londyn. Harold Pinter kończy 75 lat
Światowej sławy dramaturg Harold Pinter (na zdjęciu), który ma w swym dorobku 29 sztuk teatralnych, kończy w poniedziałek, 10 października 75 lat. Trzeci program radia BBC przygotował z tej okazji specjalną kompozycję "Voices" (Głosy) opartą na motywach jego pięciu ostatnich sztuk, specjalnie zaadaptowanych przez jubilata.
Alice Jones z dziennika "The Independent" nazwała kompozycję "wydestylowaną esencją" jego sztuk, precyzyjnie oddającą ich atmosferę.
Recenzentka dodaje, iż sztuki Pintera dobrze się prezentują w radiu, ponieważ "umie on >>grać ciszą<<, a słów dobiera dla ich precyzji i maksymalnego, często niepokojącego efektu."
Wspólnym wątkiem łączącym fragmenty pięciu sztuk jest piekło współczesności, brutalizacja stosunków międzyludzkich: okrucieństwo, fizyczne znęcanie się nad innymi, obojętność na krzywdę i wyzysk.
Mimo nowotworu krtani, na który leczy się od trzech lat, Pinter użyczył przedstawieniu swego głosu
Pinter urodzony w rodzinie żydowskiego krawca we wschodnim Londynie, licznie zamieszkałym przez imigrantów, zyskał sobie opinię wroga establishmentu jeszcze w 1949 roku, gdy odmówił służby wojskowej ze względu na swe pacyfistyczne przekonania.
Debiutował w 1957 roku jednoaktówką "The Room" (ang: pokój, lub miejsce). Sławę przyniosła mu sztuka "The Caretaker" (Dozorca) wystawiona w 1960 roku.
W 1996 roku odmówił przyjęcia zaszczytnego dożywotniego tytułu szlacheckiego przyznanego mu przez rząd Johna Majora.
W ostatnich latach Pinter częściej gościł na wiecowym podium niż na scenie. Jest przeciwnikiem wojny w Iraku, wcześniej sprzeciwiał się inwazji Kosowa i procesowi Slobodana Milosevica. Pisze też anty-wojenne wiersze.