Artykuły

Pokojowi rozczarowują

"Pokojówki" w reż. Krzysztofa Babickiego w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Pomysł, by zgodnie z intencją Geneta role pokojówek zagrali mężczyźni, nie wystarcza, żeby spektakl nasycić dodatkowym znaczeniem. Najnowsza premiera w Teatrze Miejskim w Gdyni niestety rozczarowuje

Krzysztof Babicki, reżyser "Pokojówek" według Jeana Geneta -najnowszej premiery inaugurującej nowy sezon artystyczny w Teatrze Miejskim im. Witolda Gombrowicza w Gdyni - opowiadał w rozmowie z "Gazetą", że z zamiarem przeniesienia tego tytułu na scenę nosił się od lat. W jego koncepcji inscenizacji istotny był pomysł, by role tytułowych pokojówek powierzyć nie aktorkom, lecz aktorom. W rezultacie miał powstać "wyrafinowany thriller erotyczny". Bo czym innym jest dramat rozpisany na trzy aktorki, a zupełnie czym innym - na dwóch aktorów i aktorkę.

Z tak wyostrzonym apetytem wybrałam się na premierę. Wyszłam, niestety, rozczarowana. Bo, jak się okazuje, pomysł, by zgodnie z intencją samego Geneta role pokojówek powierzyć mężczyznom, absolutnie nie wystarcza, żeby spektakl nasycić dodatkowym znaczeniem.

Trio damsko-męskie

Dramat o uczuciach tytułowych pokojówek (Dariusz Szymaniak jako Solange, Szymon Sędrowski w roli Claire) - rozpiętych gdzieś pomiędzy nienawiścią, zazdrością a fascynacją zamożną chlebodawczynią (Beata Buczek-Żarnecka), pomiędzy siostrzaną miłością obu kobiet a wyraźną potrzebą rywalizacji między nimi - rozpisany jest na tak bogatą gamę odcieni i niuansów, że dodanie do tego trójkąta pierwiastka męskiego niewiele zmienia. A jeśli nawet próbuje wnieść coś nowego, to w sposób mało czytelny. Co mają oznaczać np. ogniste pocałunki Pani i Claire - nie do końca wiadomo.

Nie rozumiem też zupełnie powodu ani sensu wprowadzania czwartej osoby dramatu - Autora (Andrzej Redosz), którego rola sprowadza się do przedstawienia części treści didaskaliów i sformułowania metafory o dramacie jako bajce (która zresztą chwilę później zostanie powtórzona w spektaklu raz jeszcze). Zupełnie zbędny to zabieg.

Pojedynek osobowości

"Pokojówki" są w zasadzie pomyślane jako aktorski pojedynek dwóch silnych osobowości na scenie. Zamiana ról służącej i Pani oraz pokojówek między sobą, formuła teatru w teatrze - to wszystko wpisane w tekst Geneta daje aktorom możliwości stworzenia wielkich kreacji. Reżyser Krzysztof Babicki, dodając do tego kolejny poziom teatralnej umowności (panowie grają panie) jeszcze wyżej podniósł poprzeczkę. Ale ta misterna teatralna konstrukcja się chwieje, całość, niestety nie zagrała. Być może dlatego, że mężczyznom trudno naprawdę głęboko wejść w role kobiet i stworzyć dalekie od jednowymiarowości duże role. Przebieranie się w suknie i szminka nie wystarczą. Publiczność wyczuwa, że tym razem emocje nie były na najwyższym poziomie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji