Artykuły

Sopot. Europejskie Forum Nowych Idei

Kultura nie może siedzieć na ławie podsądnego, ale na ławie prokuratora, po to żeby mówić bankierom, wojskowym, politykom, prawnikom, że człowiek chce żyć pełnią życia - mówił prof. Zygmunt Bauman, podczas drugiego dnia Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie.

Prof. Zygmunt Bauman był w czwartek gościem debaty poświęconej kulturze w ramach Europejskiego Forum Nowych Idei, które odbywa się w Sopocie. Tytuł: "Czy kultura uratuje europejską gospodarkę?". Oprócz prof. Baumana w debacie udział wzięli: Jonathan Mills, dyrektor Międzynarodowy Festiwalu w Edynburgu, Fruzsina Szép, dyrektor programowa Sziget Festival na Węgrzech oraz Wojciech Szpil, prezes Totalizatora Sportowego. Miała być również francuska aktorka Emmanuelle Seigner, ale nie dojechała.

Paneliści zastanawiali się, czy obecne modele finansowania kultury w Unii Europejskiej są adekwatne do wyzwań oraz jaka jest rola mecenasów kultury w angażowaniu jej potencjału dla rozwoju gospodarki.

- Kultura nie może uchronić gospodarki czy jej rozwijać, ponieważ kultura służy tylko sobie, to ona potrzebuje wsparcia i nigdy nie zniesie, jeśli ktoś będzie nią kierował - mówił prof. Zygmunt Bauman. - Kultura może uratować Europę w tym zglobalizowanym świecie, ale tylko wtedy, gdy instytucje europejskie ją wesprą finansowo, w zakresie wzajemnego zrozumienia między narodami, zrozumienia wzajemnych różnic kulturowych - dodał.

Fruzsina Szép: - Organizuję największy Festiwal na Węgrzech, który trwa siedem dni i odbywa się na wyspie w centrum Budapesztu. Ten festiwal w 70 procentach składa się z muzyki, reszta to inne rodzaje kultury. W tym roku gościliśmy artystów z 61 krajów. Dla mnie taki wielokulturowy festiwal to świat idealny. Ludzie tu przyjeżdżają i cieszą się swoją odmiennością. Niestety kilka lat temu władze Budapesztu chciały, abyśmy za dzierżawę wyspy zapłacili 15 milionów euro, a budżet. całego festiwalu wynosił 30 mln. Odbiło się to szerokim echem w mediach, inne samorządy zaczęły zgłaszać się do nas, oferując miejsce. Mieszkańcy Budapesztu słali listy do władz. W końcu pod tą presją obniżono nam czynsz dzierżawny do 500 tys. euro. Z tego punktu widzenia kultura jest częścią gospodarki.

Jonathan Mills: Nasz festiwal w Edynburgu odbywa się od wielu lat i przynosi miastu i lokalnemu biznesowi co raz większe zyski. Nigdy jednak nie zdarzyło się, aby strona biznesowa była zadowolona z naszych wyników, zawsze uważali, że można więcej zarobić. Brakuje mi w tym także zrozumienia, że bez kultury nie byłoby gospodarki ani społeczeństwa. Bo kultura jest podstawowym źródłem komunikacji międzyludzkiej.

Wojciech Szpil: - Z drugiej strony można powiedzieć, że nie byłoby kultury bez wsparcia mecenasów. Mało kto wie, ale Totalizator Sportowy w ostatnich latach wsparł fundusz kultury miliardem złotych. I to są pieniądze, które zapłacili wszyscy gracze korzystający z naszych produktów. Można więc powiedzieć, że wszyscy w totolotku są wygrani.

- Kultura nie może siedzieć na ławie podsądnego, ale na lawie prokuratora, po to żeby mówić bankierom, wojskowym, politykom, prawnikom, że człowiek chce żyć pełnią życia - mówił podsumowując debatę prof. Zygmunt Bauman. - Należy inwestować w edukację, ponieważ ona daje dostępność do kultury, ale edukacja sama w sobie nie może zaplanować rozwoju kultury. Nikt nie może przewidzieć, w jakim kierunku pójdzie kultura. Wymaga ona jednak wsparcia i współpracy z administracją. Bo tylko zatrudnieni w administracji artyści są w stanie ocenić na jaka kulturę państwo powinno wydawać pieniądze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji