Artykuły

Pierwsza dama dojrzewa na scenie

Co się wydarzy, gdy żona kandydata na prezydenta zamiast wygłosić przemówienie przygotowane przez sztab wyborczy, zacznie mówić od siebie? W sobotę premiera monodramu "Pierwsza dama" z ROMĄ GĄSIOROWSKĄ na scenie warszawskiej Och-Cafe. Aktorka przyznaje, że chciałaby tą rolą zmienić swój wizerunek.

Z Romą Gąsiorowską rozmawia Piotr Guszkowski

"Pierwszą damą" debiutujesz w trudnej formie monodramu. W dodatku na dość specyficznej scenie Och-Cafe, która sprawia, że osobiste spotkanie aktora z widzem staje się jeszcze bliższe. Jakie to uczucie?

- Monodram to rzeczywiście niezwykle wymagająca forma. Dostałam wcześniej wiele propozycji, których nie przyjęłam, bo czułam wtedy, że nie jestem jeszcze do końca na to gotowa. Jednak, gdy zadzwoniła Krystyna Janda, pomyślałam, że skoro królowa monodramu dostrzega we mnie potencjał, warto podjąć to wyzwanie. Na pewno poprzeczka zawieszona jest wysoko. Tym bardziej że scena Och-Cafe wymaga zupełnie innego rodzaju skupienia, także od publiczności. Tutaj wszystko dookoła rozprasza uwagę widza, która powinna koncentrować się na aktorze, a głos ginie we foyer niemal jak w wielkiej hali. Z drugiej strony, przecież dokładnie w takich realiach osadziliśmy nasz spektakl - traktujemy tę przestrzeń jak naturalne warunki przemówienia, które ma wygłosić moja bohaterka.

No właśnie, zaproszeń od Krystyny Jandy się nie odrzuca, ale domyślam się, że poza tym odnalazłaś w postaci Laury coś. co szczególnie cię zainteresowało?

- Wydała mi się ciekawa, ponieważ jest inna od postaci, w których się specjalizuję - a przynajmniej tak się utarło mówić. To krzywdzące dla aktora, jeżeli wciąż widzi się go wyłącznie w jednej odsłonie lub kilku jej odcieniach. Od pewnego czasu walczyłam ze stereotypowym patrzeniem na moje aktorstwo, z określaniem go jako bardzo emocjonalne czy wręcz ekstremalne. Ucieszyłam się więc, że rola w "Pierwszej damie", której forma jest narzucona, może być okazją na nowe otwarcie.

Główna bohaterka wspiera w kampanii męża ubiegającego się o stanowisko prezydenta. Poznajemy ją z perspektywy uczestników spotkania z wyborcami - wchodzi na mównicę, by wygłosić przemówienie. I zdaje się, że nie wszystko idzie zgodnie z planem?

- Laura jest żoną senatora Gdy w imieniu męża ma wystąpić na spotkaniu z wyborcami, zaczynają dziać się z nią rzeczy, których ani ona, ani nikt inny nie przewidział. Tam jest punkt wyjścia. I chociaż dotyczy świata polityki, mam nadzieję, że ta historia posłuży nam do poruszenia uniwersalnych kwestii. Przygotowując ten spektakl, postawiliśmy sobie za cel ukazanie sytuacji kobiety zniewolonej przez ściśle określone reguły świata zewnętrznego, nawet nie do końca świadomej tego, że nie j est spełniona, że nie zrealizowała marzeń jakie miała, rozpoczynając życie u boku męża. "Pierwsza dama" to opowieść o kobiecie, która na naszych oczach zdaje sobie sprawę ze swój ego położenia, dojrzewa i niespodziewanie dostrzega szansę na zmianę losu. Chcemy w ten sposób dotknąć sedna kobiecej wrażliwości.

Monodram to dla ciebie niejedyne nowe doświadczenie zawodowe.

W monodramie "Pierwsza dama" Roma Gąsiorowską gra żonę senatora, który kandyduje na prezydenta

W zeszłym roku otworzyłaś szkołę aktorską aktoRstudio - skąd ten pomysł?

- Od wielu lat prowadzę aktorskie warsztaty rozwoju osobowości. Daje mi to sporo satysfakcji, zupełnie innego rodzaju niż granie. A ponieważ po latach poszukiwań i pracy nad sobąjestem

w swoim życiu zawodowo i prywatnie bardzo spełniona, chcę się podzielić wypracowanymi przeze mnie sposobami, jak wchodzić głęboko w emocje, zachowując przy tym zdrowie psychiczne i harmonię. Właz z innymi pedagogami, wśród których nie brakuje uznanych aktorów, podczas rocznego

Z Krakowa do Warszawy

Roma Gąsiorowską (ur. 1981). Aktorka TR Warszawa, do którego trafiła jeszcze jako studentka krakowskiej PWST.

Została zauważona przez Grzegorza Jarzynę na zajęciach odbywających się w ramach eksperymentalnego projektu "Teren Warszawa". Na scenie współpracowała także z Wojcieszkiem, Borczuchem i Mundruczó. Na dużym ekranie zadebiutowała w 2003 r. w "Pogodzie na jutro" Jerzego Stuhra. Jednak największy rozgłos przyniosła jej rola w "Wojnie polsko-ruskiej" według Doroty Mastowskiej. Zagrała wybuchową Magdę, niewierną dziewczynę dresiarza Silnego (Borys Szyć). Gąsiorowską wystąpiła również w "Sali samobójców" Jana Komasy, "Listach do M." (wątek z Maciejem Stuhrem), a kreacja w filmie "Ki" przyniosła nagrodę dla najlepszej aktorki na festiwalu w Gdyni w 2011 r. Gdy nie gra, projektuje awangardowe ubrania i prowadzi warsztaty aktorskie.

kursu będziemy się starali jak najlepiej przygotować do pracy w zawodzie. Niedawno doprowadziłam grupę do egzaminów wstępnych na studia. Są już pierwsze efekty warsztatów -jedna z uczestniczek, Eliza Rycembel, dostała główną rolę w filmie Anny Kazejak. Bardzo się z tego cieszę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji