Beztlenowce
Telewizyjna inscenizacja dwóch jednoaktówek Ingmara Villqista. Autor jest jednym z niewielu naszych współczesnych dramaturgów, o którego sztuki zabiegają rodzime sceny. Skandynawski pseudonim pozwala mu bez skrępowania wypełniać tematyczne nisze - pisać o sprawach u nas wciąż jeszcze stanowiących tabu. Przedstawienie Teatru TV z 2001 r. w reżyserii Łukasza Barczyka, opowiada o dwóch parach homoseksualnych. Bohaterkami "Kostki smalcu z bakaliami" jest Pierwsza (Maja Ostaszewska), kobieta ok. trzydziestoletnia oraz Druga (Małgorzata Hajewska-Krzysztofik), o dziesięć lat starsza. Reżyser pokazał zaskakującą szamotaninę wewnętrzną obu kobiet, które równie się kochają, co ranią. Pikanterii ich związkowi dodaje fakt, że młodsza z pań ma męża i dwójkę dzieci. Zwracają uwagę wysmakowane czarno-białe zdjęcia (Karina Kleszczewska), utrzymane w stylistyce szwedzkiego kina lat 60. Druga opowieść "Beztlenowce", choć toczy się już w naszych czasach (i w kolorze), robi jeszcze bardziej egzotyczne wrażenie. Lars (Artur Urbański) i Mag (Redbad Klynstra) wspólnie wychowują "własne" pięciomiesięczne niemowlę płci żeńskiej. Ciężką próbą dla obu mężczyzn okaże się nagłe pojawienie szesnastoletniej Karli (Karolina Gruszka)...córki Larsa z poprzedniego, heteroseksualnego związku.