Artykuły

Jestem kobietą mordercy

Z Joanną Bogacką [na zdjęciu], aktorką Teatru Wybrzeże w Gdańsku, o roli Gertrudy w spektaklu Jana Klaty "H" - na podstawie "Hamleta", rozmawia Grażyna Antoniewicz.

- W lipcu zobaczymy panią jako królową Gertrudę w realizacji "H" (na podstawie szekspirowskiego "Hamleta") w reżyserii Jana Klata. Grała pani tę postać 9 lat temu. Czy to ta sama kobieta?

- Tamta Gertruda była zdecydowana, władcza i królewska. Prawdopodobnie mająca świadomość, że drugi mąż przyczynił się do śmierci poprzedniego. Natomiat ta nie ma w sobie nic władczego. Zakochana w dużo młodszym od niej Klaudiuszu nie ma absolutnie świadomości, że ten zamordował poprzedniego męża. Jest tolerancyjna wobec szaleństw syna. Tłumaczy je okresem dojrzewania, jego młodzieńczością. Kiedy Hamlet mówi mi, że Klaudiusz zabił mojego męża, jest to dla mnie szokiem. Syn uświadamia mi, że jestem kobietą mordercy.

- Co byłoby największą katastrofą?

- Gdyby ta postać miała ten sam punkt wyjścia co w poprzedniej inscenizacji. Gryzienie tej roli z zupełnie innej strony podoba mi się.

- W "Mewie" pani postać miała młodszego kochanka. Teraz młodszy mąż...

- Taka jest koncepcja reżysera. W poprzedniej inscenizacji "Hamleta" Klaudiusza grał Krzysiek Gordon, więc byliśmy równolatkami. Tym razem Klaudiuszem jest Grzegorz Gzyl i rzeczywiście to ewidentnie młodszy mąż.

- Wróżka powiedziała kiedyś....

- Że będę pracowała tak długo jak Ćwiklińska. Mało nie spadłam z przerażenia z krzesła.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji