Intrygująca kobieta, która milczy
Jedna z najwspanialszych polskich sztuk XX wieku zaczyna nowe sceniczne życie jako opera. Muzykę do "Iwony, księżniczki Burgunda" skomponował Zygmunt Krauze, który wraz z Grzegorzem Jarzyną opracował tekst Witolda Gombrowicza. Obaj dokonali w nim jedynie niewielkich skrótów
- W połowie lat 80. napisałem muzykę do "Operetki" Gombrowicza, którą w paryskim teatrze zrealizował Jorge Lavelli - opowiada Zygmunt Krauze. - Obaj myśleliśmy o stworzeniu całej opery, opracowaliśmy nawet libretto. Lata mijały, a nasza operowa "Operetka" nie powstała. Natomiast nagle i niespodziewanie otrzymałem propozycję skomponowania "Iwony". Praca zajęła mi niecały rok.
Prawykonanie "Iwony, księżniczki Burgunda" w wersji koncertowej odbyło się w 2004 roku w Paryżu. Potem w wersji scenicznej miał ją przygotować w warszawskiej Operze Narodowej Grzegorz Jarzyna, ale zawirowania personalne w kierownictwie teatru uniemożliwiły realizację zamierzenia. Ostatecznie premierę przygotował Marek Weiss-Grzesiński.
- Iwona jest dla mnie intrygującą kobietą - mówi Zygmunt Krauze. - Jej bunt oraz tajemniczość to cechy, które budzą moje zainteresowanie i sympatię. A jej milczenie jest najbardziej ekscytujące. W muzyce cisza nie jest bowiem przerwą, to odpoczynek lub przedłużenie tego, co przedtem słyszeliśmy albo też
oczekiwanie na coś, co nastąpi później. Sytuacja, którą stworzył Gombrowicz, jest dla kompozytora wspaniała, ponieważ może on operować różnymi rodzajami ciszy.
Reżyser Marek Weiss-Grzesiński przestrzega, by, oglądając spektakl, nie odwoływać się do znanych inscenizacji tekstu Gombrowicza. - Mamy do czynienia z innym rodzajem sztuki - mówi. - To jest przecież opera.
Spektakl jest jednak rodzajem zderzenia teatru i opery. W roli Iwony wystąpi bowiem aktorka Kinga Preis, w pozostałe postaci wcielą się śpiewacy. Księciem Filipem będzie Adam Zdunikowski, królem Ignacym Dariusz Machej, a królową Małgorzatą - Magdalena Barylak.