Artykuły

Igraszki na wulkanie

Wokół dzieją się rzeczy dziwne i niepokojące; choć bliżej nieokreślone. Oznaki owego niepokoju zaczynają do nas docierać dopiero pod koniec przedstawienia. Zdają się być jednak niezauważalne dla bohaterów sztuki Mrożka. Nieznajomy, jak można przypuszczać - wyższy rangą policjant w cywilu, pomimo że węszy służbowo, nie bardzo czuje się pewny własnego jutra i na wszelki wypadek szuka asekuracji u dzisiejszego anarchisty. W chwilę później dowiadujemy się, że w okolicy - istny exodus: nie ma już chłopów, odjechały ostatnie pociągi, brakuje koni, słowem - kompletna pustka. Kiedy opada kurtyna, wiemy już z całą pewnością: nadchodzi jakiś totalny kataklizm. Jaki? Tego nie wiadomo. My jednak uczestni-czyliśmy w słodkiej, momentami beztroskiej, momentami pikantnej komedyjce obyczajowej.

Scena w przedstawieniu "Garbusa" Sławomira Mrożka w kameralnej sali Teatru Polskiego ukazuje pastelową idyllę wiejską przed stylowym pensjonatem letniskowym. W dekoracji Andrzeja Majewskiego widnieje domek jak z bajki, wspaniałe trawniki, kępy różnobarwnych kwiatów i ogromne kolorowe motyle, jak żywe. Bohaterowie, rodem z czasów i kart Rittnera, ubrani w piękne kostiumy Łucji Kossakowskiej, zażywają w tej scenerii letniego wypoczynku. Udają przed sobą wzajemnie i obnażają się, flirtują i intrygują, kłócą się i dyskutują, przeżywają banalne przyjemności i rozterki. Ukazuje nam ich Mrożek, a za nim - reżyser przedstawienia Jerzy Rakowiecki, w niewinnych codziennych spotkaniach w letnie dni, wieczory i noce. Z ich gier i gierek niewiele w sumie wynika poza zabawą na widowni, choć czuje się narastający spoza sceny niepokój. Jedynym problemem letniskowiczów jest tytułowy Garbus, właściciel wczasowiska - "nienormalny" poprzez swoje kalectwo, nieznośnie inny, zaskakujący, rozdrażniający, wzbudzający niechęć, lęk, wręcz ataki nietolerancji.

Joanna Szczepkowska w roli młodej egzaltowanej żony prowincjonalnego prawnika, małej hipokrytki Onki, jest prawdziwym zjawiskiem aktorskim. Gra jak najczulszy instrument, dotykany palcami wielkiego wirtuoza, który nawet w słabszym utworze potrafi ujawnić skalę swego talentu. Interpretacja Szczepkowskiej, sposób budowania roli poza tekstem, a wreszcie szeroki i niebanalny wachlarz stosowanych środków wyróżnia ją w całym pokoleniu aktorskim. Jest ozdobą tego przedstawienia.

W roli Onka towarzyszy jej godnie Damian Damięcki. Daje popis komediowych umiejętności, ucieleśniając półgłówka z prowincji. W roli Barona widzimy Leszka Teleszyńskiego, nawykłego już do arystokratycznego kostiumu. Baronową jest dawno nie oglądana na scenie Alicja Pawlicka, znosząca z klasową godnością flirty i intrygi męża oraz własną poniewierkę. Mirosław Konarowski jest maskotką w rękach rozerotyzowanej Baronowej i wiarygodnym studentem-anarchistą. Andrzej Żarnecki w roli Nieznajomego doskonale wyczuwa swoistą słabość Mrożka do policyjnego myślenia. Bogusz Bilewski wreszcie, w roli tytułowej, robi wszystko, aby podsycać tajemniczą i nie wyjaśnioną do końca przez Mrożka funkcję Garbusa.

W przedstawieniu Rakowieckiego, zgodnie z intencjami Mrożka, zgrabnie prowadzą oni swoje igraszki obyczajowe bez przyszłości - igraszki na wulkanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji