Roztańczony Gałczyński
Inną legendę przywołał Teatr Dramatyczny, wprowadzając do stałego repertuaru przygotowany na Festiwal Piosenki we Wrocławiu spektakl pt. "Ildefonsjada" wg Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w reżyserii Piotra Cieślaka. Ryzykowne to z pozoru przedsięwzięcie - przypomnienie mistrza, na którym wychowały się panie z "minionej epoki", pytające z bijącym sercem: "Powiedz mi, jak mnie kochasz", w widowisku rozśpiewanym, roztańczonym, zgoła nie kameralnym. A przecież ten koktajl, złożony nie tylko z wierszy Gałczyńskiego, ale też z fragmentów "Snu nocy letniej" w jego tłumaczeniu, udał się nad wyraz. Wszystko - jak u mistrza absurdu - rozgrywa się jakby "na wariackich papierach", ale bez przekraczania granicy dobrego smaku. Misz-masz muzyczny daje szanse zaprezentowania możliwości wokalnych zespołu i zaproszonych gości. Tu wypadałoby wymienić całą galerię nazwisk: bo to i Małgorzata Niemirska, i Danuta Stenka, i gościnnie występująca Stanisława Celińska, Agnieszka Kotulanka, Krystyna Tkacz i Kasia Skrzynecka przebrana nie do poznania przez autorkę kostiumów Irenę Biegańską. Miłośnikom księżycowych rymów mistrza Konstantego i niekonwencjonalnych widowisk zespołowych ten spektakl nie powinien umknąć z pola widzenia.