Artykuły

"Kopalnia" na Festiwalu Nowej Dramaturgii w Moskwie

- Przy wałbrzyskim spektaklu pracował dobry scenograf, dekoracje świetnie oddają obraz i miasta, i kopalni. Myślę, że wiernie pokazano przejście od idylli lat 70. do rzeczywistości wolnego rynku - mówi Helena Diakowa, dziennikarka rosyjskiej Nowej Gazety.

Rozmowa z Heleną Diakową, dziennikarką rosyjskiej "Nowej Gazety" o "Kopalni" [na zdjęciu] wałbrzyskiego Teatru im. Szaniawskiego.

Małgorzata Matuszewska: Teatr z Wałbrzycha opowiedział o sprawach zrozumiałych i bliskich rosyjskim widzom - bezrobociu w mieście, w którym zamyka się źródło utrzymania mieszkańców. Jak Pani ocenia "Kopalnię"?

Helena Diakowa: Bardzo mi się podobała. Cenię teatr społeczny i bardzo interesujące jest dla mnie porównanie, jak rosyjscy i polscy twórcy pokazują przemiany ostatnich lat. W Rosji powstało zadziwiająco mało tekstów dramatycznych zawierających głębokie przemyślenia dotyczące tego czasu. W przerwie spektaklu rozmawiałam z koleżanką pochodzącą z miasta podobnego do Wałbrzycha, położonego na południu Rosji. Opowiadała, że tam też zamykano kopalnie, ale ten proces przebiegał chyba bardziej okrutnie, a jego konsekwencje są bardziej dokuczliwe, niż w Polsce. Przy wałbrzyskim spektaklu pracował dobry scenograf, dekoracje świetnie oddają obraz i miasta, i kopalni. Myślę, że wiernie pokazano przejście od idylli lat 70. do rzeczywistości wolnego rynku.

Jakie problemy poruszały inne teatry występujące na Festiwalu Nowej Dramaturgii?

- Terroryzm, tragiczna bieda na rosyjskiej wsi, próby odnalezienia swojego miejsca w nowej rzeczywistości ekonomicznej.

Które były najlepsze?

- Najbardziej wstrząsający był "Wrzesień.doc" moskiewskiego Tieatru.doc, poświęcony tragedii w osetyjskim Biesłanie, w której zginęło co najmniej 330 zakładników. Dramaturdzy Jelena Grimina i jej mąż Michaił Ugarow napisali tę sztukę na podstawie rozmów o Biesłanie prowadzonych na internetowych czatach przez ludzi, których te wydarzenia bezpośrednio nie dotknęły. Wyrazili wręcz nieludzką nienawiść wyrosłą po obu stronach. Tym dotkliwszą, że widzowie pamiętają jeszcze czasy, kiedy wszyscy byli częścią jednego kraju i jakoś się porozumiewali.

Duże zainteresowanie wzbudziła też sztuka o pracy wiejskich lekarzy, usiłujących leczyć dzisiaj ludzi na rosyjskiej prowincji. To, co przeżywają lekarze i ich pacjenci, to prawdziwy horror.

Festiwal wygrał spektakl gości z Islandii "Dryf". Jego bohaterami są rybacy pływający na kutrze należącym do małego przedsiębiorstwa, którzy nie mają szans na wygranie konkurencji z wielkimi korporacjami. Podobnie bywa na Islandii, i u nas, i u Was także.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji