Artykuły

Upiorna twarz słodkiego zwierzaczka

"Hello, Stranger!" w choreogr. Pawła Malickiego Polskiego Teatru Tańca na X Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Tańca - Dancing Poznań 2013. Pisze Hanna Raszewska w serwisie kulturapoznan.pl.

Szaleńczo wirują dwa snopy zimnego światła. Pomiędzy szarymi ścianami, wśród porozrzucanych desek przekradają się tancerze i tancerki. Dynamiczny i gwałtowny ruch współpracujących ze sobą członków grupy kontruje jedna spoczywająca bezwładnie postać z niewidoczną w półmroku twarzą. Grupa nie zwraca na nią uwagi. Taneczne dialogi oscylują wokół tematu poznania drugiego człowieka: będę cię naśladować, a może ty naśladuj mnie? Współgrajmy, współbrzmijmy - tylko czy na pewno ta rozmowa prowadzi do porozumienia? Czy przejmowanie cudzych zachowań nie grozi zatraceniem własnej tożsamości?

Kiedy do gry wkroczy nieruchoma dotąd postać, podsunie kuszące rozwiązanie: jeśli boję się pokazać, kim jestem, to może trochę się wykreuję? Może przywdzieję maskę? Będę wtedy bezpieczniejszy, prawda? Nie będę taka obnażona, co nie? W masce mogę być kimś innym, w masce mogę się przed tobą schować, kiedy ukrywam się za maską, nie możesz mnie skrzywdzić. Tylko... Czy to naprawdę ja wybieram sobie maskę? Czy aby nie jest mi ona narzucona? Uwaga. Maska może obrócić się przeciwko noszącej ją osobie. Może ją zmienić. Przemieleni przez taśmę produkcyjną w fabryce unifikacji jesteśmy bezpieczniejsi, ale przestajemy być sobą.

Choreograf nie wykorzystał w spektaklu masek typu rytualnego, nasuwających skojarzenia z niebezpiecznym kultem czy duchowym poszukiwaniem. Zdecydował się na wytwór XX wieku, doskonale znany na całym globie. Komiczna i rozkoszna głowa postaci z kreskówki nabiera tu nowych znaczeń. Bo jakie są pierwsze skojarzenia z Myszką Miki? Bajka dla maluchów. Przyjazna postać. Radosny milusiński bohater. A gdyby tak spojrzeć z innego punktu, poszukać głębiej, popatrzeć szerzej? Myszka Miki to nie jest sympatyczne stworzonko, które podbiło świat dziecięcych serc. To drapieżca, który dokonał inwazji na nasza planetę. Jest wszędzie: na ubraniach, kubeczkach, wiaderkach do piaskownicy, magnesach na lodówkę, naklejkach na zeszyty, na śpioszkach dzieci i na piżamach rodziców. Ma jedną i tę samą twarz, reprezentuje jedną wytwórnię, konkretny wzorzec estetyczny. Zagarnął wszelkie możliwe połacie, zuniformizował nas i jest nieśmiertelny. To pasożyt żywiący się naszą niewinnością. Spektakl Malickiego zastawia na niego pułapkę, ale cwany gryzoń broni się ostro...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji